Polska

Mama niepełnosprawnej Anastazji: oddałam córkę do diabłów przebranych w stroje zakonnic!

— Zdecydowałam się na radykalny krok i wystąpiłam w mediach, by ujawnić ten horror z DPS. Bardzo dużo mnie to kosztowało, bałam się, ale robiłam to dla córki. Gdybym wtedy nie przerwała tego łańcucha przemocy, to dziś prawdopodobnie odwiedzałabym Nastkę na cmentarzu — mówi roztrzęsiona pani Marta Lisak (41l.) z Gronkowa koło Nowego Targu (woj. małopolskie), mama niepełnosprawnej Anastazji. Kobieta odebrała 21-latkę od okrutnych sióstr z Jordanowa w ostatnim momencie. Dziewczyna była już w stanie skrajnego wycieńczenia.

Anastazja (21 l.) od urodzenia choruje na zespół Dravet – ciężką padaczkę i zaburzenia osobowości. — Oddałam Nastkę do DPS nie dlatego, że jej nie chcę, czy nie kocham. Wręcz przeciwnie. Jej dobro i zdrowie są dla mnie priorytetem. Na co dzień nie byłam w stanie zapewnić córce fachowej, 24-godzinnej opieki — przyznaje pani Marta. 41-latka pracuje zawodowo i wychowuje swoje najmłodsze dzieci, kilkuletnie rodzeństwo Nastki.

Anastazja była w DPS Jordanów. Zakonnice miały ją tam wyzywać i zamykać w klatce

Jak dodaje, wraz z wiekiem 21-letnia dziś dziewczyna zmieniała się nie do poznania. — Przez ponad rok nie wychodziłam z nią z domu, by nie zrobiła sobie krzywdy. Nie woziłam jej autem na rehabilitację, bo w trakcie podróży rozpinała nagle pasy i chciała wyskakiwać z auta… Sama zachorowałam na depresję — dodaje ze smutkiem w oczach kobieta. Pomóc Anastazji miała specjalistyczna opieka sióstr zakonnych w Jordanowie.

— Wierzyłam, że tam się wyciszy, podleczy i znów kiedyś do nas wróci. Ufałam, że powierzam swoje ukochane dziecko w ręce uduchowionych sióstr prezentek, kierujących się miłosierdziem, ciepłem i dobrocią. Tymczasem oddałam Nastkę do diabłów przebranych w stroje zakonnic! Omal mi jej nie zabiły — przyznaje zdruzgotana.

Anastazja zaczęła zgłaszać 41-latce, że jest bita przez zakonnice już jakiś czas temu. Pani Marta na początku potraktowała jej słowa z niedowierzaniem. Jednak czarę goryczy przelało, gdy 21-latka nie rozłączyła połączenia telefonicznego z mamą. Wtedy wszystko wyszło na jaw. — Córka nie chciała wziąć tabletek, które przyniosła jej pielęgniarka. Nagle usłyszałam, jak ta kobieta uderza w twarz moje dziecko, a zaraz potem słowa Nastki: „Boli! Zobacz, co zrobiłaś! Leci mi krew ” — dodaje.

Marta Lisak zawiadomiła Małopolski Urząd Wojewódzki o sytuacji w DPS Jordanów

26 lipca 2020 Anastazja w trakcie pobytu w domu rodzinnym wpadła w szał i powiedziała mamie, że więcej do ośrodka nie wróci. — Krzyczała, że zakonnice zamykają ją w klatce. Wyzywają w wulgarny sposób, dręczą inne dzieci — mówi. W tym czasie pani Marta zaalarmowała Małopolski Urząd Wojewódzki, by przeprowadził kontrolę w placówce w Jordanowie.

— Córka jak zawsze wróciła do DPS. Kilka dni później zatelefonowała, że tym razem zakonnice umieściły ją w jednym pomieszczeniu z najbardziej agresywną podopieczną. To prawdopodobnie była zemsta za mój donos do MUW. Tamta dziewczynka pogryzła Nastkę i pobiła. Dzwoniłam i prosiłam, by prezentki rozdzieliły je. Skończyło się na obiecankach, a potem na nieodbieraniu ode mnie połączeń — mówi.

Wówczas zdesperowana 21-latka zdecydowała się uciec z ośrodka.

Takie próby ucieczki dziewczyna podejmowała kilkukrotnie. — Po jednej z nich siostra Alberta boleśnie stłukła ją miotłą. Zaś w ogrodzeniu zamontowano drut kolczasty. Moją córkę umieszczono na innym oddziale. Tam się zupełnie podłamała. Nie wstawała z łóżka, nie chciała jeść i pić. Zdecydowaliśmy się ją odebrać z tego piekła. Mąż musiał ją wynieść na rękach z placówki, bo słaniała się na nogach. Jeszcze trochę i by umarła — dodaje ze łzami w oczach.

Od trzech miesięcy Anastazja mieszka w ośrodku DPS pod Krakowem. Mama przywozi ją regularnie do domu na weekendy. — Świetnie się tu czuje. Widzę, że odżyła w nowej placówce. Leczenie, które u niej stosują — sprawdza się. Córka wyciszyła się, nie ma ataków agresji — przyznaje pani Marta.

41-latka wierzy, że prawda się obroni, a siostry zostaną ukarane. — Zakonnice na początku zarzucały, że to nagonka dziennikarzy, że kłamstwa wyssane z palca po zwolnieniu skonfliktowanego z nimi pracownika. My jednak mamy dowody na ich okrutną przemoc! W sprawie są już zarzuty prokuratorskie dla dwóch osób. W końcu prezentki zorientowały się, że zabrnęło to za daleko i że się już nie obronią. Przestraszyły się, iż nie wygrają tej walki i wycofały się… Liczę na to, że starostwo odpowiednio zajmie się tą placówką, wskrzesi ją — mówi.

Pani Marta podkreśla, że choć ta historia bardzo ją boli, będzie ją opowiadać tyle razy, ile trzeba. — Jestem na lekach uspokajających. Możliwe, iż nie obejdzie się i u mnie bez terapii psychologicznej, ale nie pozwolę zamieść tej bulwersującej sprawy pod dywan. Tam w DPS mieszkają również dzieci, które nie mają rodziców. To dla nich też to robimy, dla nich walczymy o lepsze jutro — podsumowuje.

Źródło: fakt.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Obowiązkowa w każdym domu. Minister podpisał rozporządzenie

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…

16 godzin temu

Masowe zatrucie chlorem na basenie w Ustce. Kolejne dziecko trafiło do szpitala

Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…

16 godzin temu

Wszystko jest już jasne. Prawda o małżeństwie Jarusia z „Chłopaków do wzięcia” wyszła na jaw

Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…

16 godzin temu

Krzysztof Ibisz zdradził płeć dziecka. Nie kryje radości. „Czekałem całe życie”

Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…

16 godzin temu

Zostawił rodzinę, wyjechał do Moskwy. Ivan Komarenko szokuje zdjęciami

Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…

16 godzin temu

Odszedł Jerzy Majchrzak. Nie doczekał wyjaśnienia śmierci syna

Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…

16 godzin temu