Kiedy Anna W. (40 l.), wchodziła na salę suwalskiego sądu, z jej oczu płynęły łzy. Z lękiem rozglądała się po korytarzu i wzrokiem szukała osoby, która uwierzyłaby jej w to, co mówi. — Nie zabiłam Blanki, nie zabiłam… — szeptała niewyraźnym głosem. Imię, które wypowiadała nosiła jej maleńka córeczka, która dwa i pół roku temu została bestialsko zamordowana w swoim rodzinnym domu w Olecku. Czy to możliwe, że ta drobna, niepozorna brunetka z zimną krwią zakatowała własne dziecko…?
Olecko to nieduże, malowniczo położone miasteczko na Mazurach. W tej liczącej niewiele ponad szesnaście tysięcy osób miejscowości znajduje się żółty dom o charakterystycznej dla tego regionu architekturze. Jest jednak coś, co odróżnia go od reszty zabudowań. Żółty dom owiany jest złą sławą. Niektórzy nazywają go nawet… „domem złym”.
Ale zacznijmy od początku. 21 czerwca 2019 roku. Tego dnia do mieszkania w żółtym budynku wezwano policję. Mundurowi zastali na miejscu makabryczny widok. W jednym z pomieszczeń znajdowały się zmasakrowane zwłoki dziewięciomiesięcznej Blanki. Na ratunek dziecku było już za późno. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczynka została uderzona tępym narzędziem w głowę, okolice szyi i klatki piersiowej. Ciosy zadawane były z taką siłą, że żebro przebiło jej serduszko.
Blanka doznała krwotoku wewnętrznego i uszkodzenia mózgu. Nie wiadomo, czym dokładnie została uderzona. Mógł to być młotek lub wałek. Z ustaleń śledczych wynika także, że dziecko zostało brutalnie wykorzystane seksualnie.
Olecko. Ruszył proces matki zamordowanej Blanki
Zaraz po tym szokującym odkryciu o zamordowanie dziecka oskarżono jej rodziców – Annę W. (40 l.) i Grzegorza W. (48 l.). Obydwoje zostali aresztowani. Jednak po tygodniu ojciec Blanki wyszedł zza krat. Śledczy umorzyli wobec niego zarzut zabójstwa.
— Ojciec dostał tylko zarzut o umyślne narażenie małoletniej, nieporadnej ze względu na wiek na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia poprzez pozostawienie jej pod wyłączną opieką matki, której dotychczasowy sposób życia stanowiły zagrożenie dla zdrowia i życia pokrzywdzonej —wyjaśnia adwokat mężczyzny Wojciech Stpiczyński
W piątek, 28 stycznia br., przed Sądem Okręgowym w Suwałkach ruszył proces w tej wstrząsającej sprawie. Jedyną osobą oskarżoną o morderstwo dziecka jest jej matka.
– Mama Blanki nie przyznaje się do postawionych jej zarzutów – powiedział mecenas Adam Ramotowski, obrońca domniemanej zabójczyni.
Podczas trwającego ponad dwa i pół roku śledztwa pojawiały się cały czas nowe informacje o zabójcy maleństwa. Po aresztowaniu jego rodziców sąsiedzi przypomnieli sobie o tajemniczym mężczyźnie około pięćdziesiątki, który nocami przyjeżdżał w odwiedziny do matki Blanki. Jeździł białym SUV-em na obcych tablicach rejestracyjnych. Śledczym nie udało się ustalić, kim był.
— Chociaż śledczy podczas postępowania przygotowawczego zebrali 33 tomy materiałów stwierdzam, że nie ma bezpośrednich dowodów winy mojej klientki. Proces jest poszlakowy — mówi mecenas Adam Ramotowski. Sąd utajnił sprawę.
Miała problem z alkoholem i narkotykami
Jak udało nam się dowiedzieć, przed śmiercią Blanki jej mama nie pracowała, miała problem z alkoholem i narkotykami. Anna W. ma jeszcze trójkę dzieci z dwoma poprzednimi partnerami, zaś mała Blanka miesiąc po urodzeniu została zabrana rodzicom przez sąd rodzinny i umieszczona w rodzinie zastępczej.
W marcu 2019 roku wróciła do domu rodzinnego, a nadzór nad rodziną sprawował kurator. – Spotykał się z mamą dziecka z dużą częstotliwością i nie stwierdził żadnych oznak przemocy, dziecko rozwijało się prawidłowo i widać, że matce zależało, żeby córka pozostała pod jej opieką. Matka rozpoczęła też terapię odwykową, była pod stałą opieką terapeuty od uzależnień i lekarza psychiatry. W mieszkaniu nie było śladów libacji, kurator nie widział też, żeby matka zaniedbywała obowiązki rodzicielskie – wyjaśniła Agnieszka Węglicka-Bogdan, wiceprezes Sądu Rejonowego w Olecku.
Dramat Grzegorza W.
W tej dramatycznej historii jest jeszcze jedna ofiara – to ojciec dziecka Grzegorz W. Mężczyzna w ostatnich latach miał fatalną passę. Spadało na niego nieszczęście za nieszczęściem. Zostawiła go żona. Musiał opuścić dom i zamieszkać na stancji. Potem prokuratura oskarżyła go o gwałt i zamordowanie Blanki. Badania DNA wykluczyły jego winę, ale wykazały też coś jeszcze. Tej prawdy mężczyzna pewnie wolałby nie poznać…
Jak nieoficjalnie dowiedział się Fakt, Grzegorz W. najprawdopodobniej nie jest… ojcem Blanki. – Mój klient jest w okropnym stanie psychicznym – mówił nam adwokat Wojciech Stpiczyński. – Pamiętajmy, że był oskarżony o gwałt i zamordowanie własnej córki. Jest w rozsypce, bardzo przeżył pobyt w areszcie. Wymaga pomocy psychologa i psychiatry, żeby go postawili na nogi.
Grzegorz W. w Areszcie Śledczym w Białymstoku siedział w pojedynczej celi w obawie przez reakcją współwięźniów. Wiadomo nie od dziś, że sprawcy gwałtów i morderstw wobec dzieci wzbudzają agresję innych osadzonych i muszą być chronieni przed linczem.
W miejscu zamieszania miał jednak jak najlepszą opinię. – Bardzo dbał o córeczkę, ma przecież wnuczkę w podobnym wieku – opowiadała nam jedna z sąsiadek. – Kupował jej wszystkie ciuszki w Myszkę Miki, ubrania i maskotki. Blanka tak się cieszyła. Ostatnio w środę nabył dla niej reklamówkę ubrań, soków i jedzenia. Paragon przy mnie porwał, bo Anka potrafiła oddać zakupy do sklepu, a pieniądze – przepić.
Sąsiedzi uważają, że Anna W. specjalnie naciągnęła Grzegorza na dziecko i wykorzystała go. Wiedziała, że jest odpowiedzialny i ma pieniądze, ponieważ pracował w pobliskim tartaku jako kierowca i konserwator.
O swojego ojca martwił się jego syn Damian. – Najważniejsze teraz żeby tata odzyskał dobrą kondycję psychiczną – mówił nam młody mężczyzna. – Tata jest miękkim psychicznie człowiekiem. Musimy mu znaleźć dobrego lekarza psychiatrę. Na razie nie wróci na stancję. Zabieramy go do rodziny, żeby w spokoju ochłonął z całej tej sytuacji.
Źródło: fakt.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment