Krakowski magistrat nie wie, ile pieniędzy brakuje na to, aby miejska komunikacja do końca roku mogła funkcjonować prawidłowo. Onet poinformował miesiąc temu, że chodzi o 40 milionów złotych. Po tym tekście urząd wydał komunikat, że „nie ma dziury w finansach transportowych”. Z kolei wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig, publicznie powiedział, że „faktyczna dziura (…) jest dużo większa, niż te 40 milionów i czekają nas drastyczne decyzje finansowe”.
Brakuje milionów na funkcjonowanie komunikacji
Pomimo podwyżek cen biletów, w budżecie Krakowa brakuje 40 milionów złotych na działanie komunikacji miejskiej. Onet informował o tym już miesiąc temu. Nasze informacje potwierdzili nam przedstawiciele Zarządu Transportu Publicznego.
Oznacza to, że władze miasta muszą poszukać oszczędności, aby móc załatać transportową dziurę budżetową. W najbliższych tygodniach przesunięcia w budżecie będą musieli też zaakceptować miejscy radni.
Nie pomogła podwyżka
Jednym z pomysłów na znalezienie brakujących środków była podwyżka cen biletów. Okazuje się, że nie przyniosła ona spodziewanych skutków. W maju wpływy ze sprzedaży były wyższe o 1,5 miliona złotych niż dotychczas, jednak w czerwcu do miejskiej kasy ze sprzedaży biletów trafiło o 300 tysięcy złotych mniej niż przed podwyżką.
Jeszcze pod koniec lutego przedstawiciele urzędu miasta w wydanym oświadczeniu przekonywali, że jeśli radni nie zaakceptują podwyżek, to będą musieli „wyciąć z niego jakieś inwestycje”. Sugerując np. brak wykupu lasu Borkowskiego. Tymczasem prognozy na kolejne miesiące pokazują, że pomimo wzrostu cen do budżetu nie wpłyną dodatkowe środki. Brakujące miliony będzie trzeba znaleźć gdzie indziej. Gdzie? Tego na razie nie wiadomo.
Urząd nie wie ile pieniędzy brakuje
Tymczasem po tekście Onetu o brakujących środkach, biuro prasowe urzędu miasto wydało specjalne oświadczenie. Urzędnicy opublikowany komunikat, który zatytułowali: „Nie ma dziury w finansach transportowych”.
Przeanalizowaliśmy pismo, które – pomimo sugestywnego tytułu – potwierdza doniesienia Onetu. W dokumencie znajduje się zdanie, że „o tym, że między zapotrzebowaniem a zaplanowanymi pieniędzmi jest różnica ok. 40 mln zł, wiadomo więc od ponad pół roku”.
Postanowiliśmy zatem dopytać urzędników czy jednak w miejskiej kasie brakuje pieniędzy? Zamiast odpowiedzi na zadane pytanie usłyszeliśmy zapewnienie, że „nie ma problemów z finansowaniem komunikacji miejskiej w Krakowie”.
To zastanawiające, ponieważ w komunikacie urzędnicy piszą, że „korekty budżetu i przesunięcia niezbędnych środków na transport zbiorowy będą w 2019 r. większym wyzwaniem niż zwykle” I dodaję, że „władze Krakowa będą po prostu musiały poświęcić więcej czasu na dobrą hierarchizację ważności inwestycji”. W praktyce wspomniana hierarchizacja będzie oznaczać ograniczenie zaplanowanych na ten rok inwestycji. Jakich? Tego na razie nie wiadomo.
Co ciekawe w lutym tego roku urząd – jeszcze przed głosowaniem nad podwyżką cen biletów – wydał komunikat, w którym sugerował, że zmiana taryfy biletowej pozwoli znaleźć brakujące pieniądze i dzięki temu nie będzie trzeba dokonywać cięć w inwestycjach.
Wiceprezydent Krakowa: faktyczna dziura jest dużo większa
To nie wszystko. Komunikat wydany przez biuro prasowe przeczy słowom wiceprezydenta Andrzeja Kuliga. Ten na ostatniej sesji rady miasta był dopytywany przez radnych o brakujące środki.
– Co do informacji mówiącej o tym, że jest dziura, to myślę, że pani skarbnik na początku nowego sezonu poinformuje, jaka jest faktyczna dziura, ona jest dużo większa, niż te 40 milionów i czekają nas drastyczne decyzje finansowe jeszcze w drugiej połowie tego roku – odpwiedział wiceprezydent Kulig.
Zapytaliśmy biuro prasowe o słowa prezydenta. „Prezydent mówił o całym budżecie miasta. Jak bardzo uszczuplone zostaną wpływy Krakowa z subwencji opartych na podatkach PIT i CIT, po zmianach przeprowadzonych przez rząd, jeszcze nie wiadomo. Poinformuje o tym skarbnik przy uchwalaniu nowego budżetu. Ze wstępnych szacunków wynika, że będzie to kwota ok. 60 mln złotych” – możemy przeczytać w przesłanym do naszej redakcji odpowiedzi.
Kraków: ile kosztuje komunikacja
Ile kosztuje Kraków utrzymanie komunikacji? Umowy z przewoźnikami na rok 2018 opiewały na kwotę 553 milionów złotych. W 2019 roku, aby utrzymać komunikację, potrzebnych będzie ok. 640 milionów złotych.
Tymczasem wpływy ze sprzedaży biletów pasażerom w 2008 roku wyniosły 222 miliony złotych. W 2018 roku pasażerowie za bilety zapłacili 306 milionów złotych.
Źródło: onet.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment