Polska

Kolejny dramat w Parku Szczęśliwickim. Dwulatka wpadła do stawu, na pomoc ruszył przechodzień

W Parku Szczęśliwickim w Warszawie doszło do kolejnego dramatu. Dwulatka wpadła do pobliskiego stawu. Na pomoc dziecku ruszył przypadkowy przechodzień. Jeszcze przed przyjazdem służb mężczyzna rozpoczął reanimację.

Zimowa pogoda zachęca do szalonych zabaw na śniegu, jednak cały czas trzeba zachować czujność i ostrożność. Dotkliwie przekonała się o tym pewna dwulatka oraz jej mama, które wspólnie wybrały się na do Parku Szczęśliwickiego.

Park Szczęśliwicki: dwulatka wpadła do stawu

Do zdarzenia doszło wczoraj, 2 lutego około godziny 14. Dwulatka, najprawdopodobniej wykorzystując chwilową nieuwagę swojej opiekunki, weszła na powierzchnię stawu i wpadła do wody. Na pomoc od razu ruszył znajdujący się nieopodal mężczyzna.

– Matka z przechodniem wyciągnęli dziewczynkę na brzeg, mężczyzna podjął reanimację dziecka. Po chwili pojawili się wezwani policjanci i przejęli reanimację. Dziecko odzyskało czynności życiowe, a opieką nad nim zajęło się pogotowie – mówi w rozmowie z Gazeta.pl Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.

Na miejscu funkcjonariusze przeprowadzili oględziny. Jak na razie nie wiadomo, czy matka poniesie jakieś konsekwencje swojej chwilowej nieuwagi.

Przekazano, że w chwili zdarzenia była trzeźwa. Portalowi Tvnwarszawa.pl udało się porozmawiać z mężczyzną, który pomógł uratować dziewczynkę.

– Szedłem z psem przy Jeziorku Szczęśliwickim, po drugiej stronie górki. Zauważyłem, że jakaś pani szuka dziecka i krzyczy. Zdecydowałem, że podejdę i pomogę. Ta pani zeszła tam, gdzie jest lód. Podbiegłem, wyciągnąłem i reanimowałem dziewczynkę. Mówiłem: „nie rób mi tego” i zaczęła oddychać. Najważniejsze, że się udało – mówił.

Kolejny dramat w Parku Szczęśliwickim

Niestety, ale to nie pierwsze dramatyczne zdarzenie, do którego doszło w Parku Szczęśliwickim w ciągu ostatnich kilku tygodni. Na szczęście dziewczynkę udało się uratować, jednak tyle samo szczęścia nie miał 12-latek.

Przy zjeździe na sankach dziecko niefortunnie uderzyło głową w ławkę. Chłopca nie udało się uratować i w wyniku poniesionych obrażeń zmarł.

– Doszło do takich obrażeń, że było konieczne wezwanie pogotowia. Po przewiezieniu do szpitala chłopiec zmarł – relacjonował wtedy dla Polsat News mł. adp. Rafał Rutkowski z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Do tragicznego zdarzenia doszło w połowie stycznia, tuż przed powrotem dzieci do szkół. Z pewnością nikt nie przewidział takiego końca ferii zimowych. W sprawie wszczęto wtedy śledztwo.

Dwulatka miała wiele szczęścia, pomimo tego warto nie zapominać o dodatkowych środkach ostrożności, zima w mieście może się okazać bardzo niebezpieczna.

Źródło: lelum.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Mini tornado chciało porwać psa. Szokujące nagranie z Podhala

Groza na Podhalu! W jednej sekundzie rozszalał się żywioł. Wir powietrza zdemolował szopę i zaatakował…

9 godzin temu

Niebezpieczne burze nad Polską. Synoptycy wydali ostrzeżenia. Może występować downburst

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami na obszarze…

9 godzin temu

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

3 tygodnie temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

3 tygodnie temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

3 tygodnie temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

3 tygodnie temu