Kategorie: Polska

Dramat psów na pomorskiej wsi. Zamknięte w szopie, bez światła i dostępu do wody

Właściciele zamknęli je w ciemnej komórce gospodarczej i o nich zapomnieli. Psy nie były głaskane, spały we własnych odchodach, raz na kilka dni karmiono je resztkami z obiadu.

Na jednej z wsi w gminie Gniewino (powiat wejherowski) 10 psów – pięć dorosłych i pięć 2,5-miesięcznych szczeniaków – było przetrzymywanych w zamkniętej komórce gospodarczej wypełnionej odchodami. Psy rozmnażały się między sobą w niekontrolowany sposób. W szopie spały, jadły i załatwiały swoje potrzeby fizjologiczne. Właścicielka nie wypuszczała ich na zewnątrz, bo, jak tłumaczyła, „rozchodzą się po wsi i tylko problem z nimi”. Kiedy na miejscu pojawili się inspektorzy OTOZ „Animals”, zobaczyli zapchlone, zarobaczone i brudne zwierzaki. Psy były niedożywione i spragnione. Pod długą sierścią można im było policzyć kości. Jeden z psów miał przerośnięte pazury, które nigdy nie były skracane.

Aleksandra Zaborowska, kierowniczka schroniska dla bezdomnych zwierząt OTOZ „Animals” w Dąbrówce: – Dostaliśmy anonimowe zgłoszenie od osoby zaniepokojonej piszczeniem psów i odgłosami gryzących się zwierząt. W obawie o życie psów niezwłocznie pojechaliśmy na miejsce. Zastaliśmy dużą posesję z porozrzucanymi deskami, starymi sprzętami. I biegające boso dzieci. Na posesji stała też szopa. Po jej otwarciu wybiegła ze środka gromada psiaków. W szopie stało stare dziecięce łóżeczko, które służyło psom jednocześnie za legowisko i kuwetę. Psy nie miały dostępu do światła dziennego, w środku nie było nawet miski z wodą. Zwierzęta były karmione resztkami z obiadu, ale nie codziennie, tylko wtendy, kiedy właściciele sobie o nich przypomnieli. Po podłodze porozrzucane druty i gwoździe, którymi psy mogły się pokaleczyć.

Oczom naszych inspektorów ukazał się obraz trudny do opisania. Komórka wypełniona odchodami a wśród nich 5 szczeniąt i 5 dorosłych psów. Na ciele każdego z nich można policzyć kosteczki, choć długa sierść skrzętnie zakrywa smutną prawdę. Zapchlone, zarobaczone i brudne … Psy nie były wypuszczane bo jak twierdzi właścicielka – „Rozchodzą się po wsi i tylko problem z nimi”.

Wszystkie psy zostały odebrane i są już bezpieczne pod naszymi skrzydłami. Mają opiekę weterynaryjną, wartościową karmę i dużo miłości. Maluchy powoli przygotowywane są do adopcji. Będziemy szukać im odpowiedzialnych domów, pełnych miłości i ciepła, aby szybko zapomniały o swojej przeszłości i mogły cieszyć się szczenięcą radością. Starsze psiaki po zakończonej kwarantannie, kiedy osiągną odpowiednią do swojej wielkości i rasy wagę, również będą szukać nowych kochających domów.

Źródło

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Obowiązkowa w każdym domu. Minister podpisał rozporządzenie

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…

3 dni temu

Masowe zatrucie chlorem na basenie w Ustce. Kolejne dziecko trafiło do szpitala

Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…

3 dni temu

Wszystko jest już jasne. Prawda o małżeństwie Jarusia z „Chłopaków do wzięcia” wyszła na jaw

Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…

3 dni temu

Krzysztof Ibisz zdradził płeć dziecka. Nie kryje radości. „Czekałem całe życie”

Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…

3 dni temu

Zostawił rodzinę, wyjechał do Moskwy. Ivan Komarenko szokuje zdjęciami

Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…

3 dni temu

Odszedł Jerzy Majchrzak. Nie doczekał wyjaśnienia śmierci syna

Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…

3 dni temu