Kuria diecezji radomskiej wystosowała proekologiczny apel do wiernych. Hierarchowie poprosili mieszkańców, by w tym roku zrezygnowali z plastikowych zniczy i sztucznych wiązanek. Przypomnieli, że wystarczy jeden lampion i szczera modlitwa.
Wielkimi krokami zbliża się dzień Wszystkich Świętych. Z tej okazji niemal wszyscy Polacy pojawią się na cmentarzach, by oddać hołd zmarłym krewnym. Wiele osób już dawno zaopatrzyło się w plastikowe znicze i wielobarwne, sztuczne wiązanki.
Radomscy księża wydali apel
Tradycyjne ozdabianie grobów ma niestety opłakane konsekwencje. Każdego roku z terenu największego radomskiego cmentarza wywożone są tysiące metrów sześciennych odpadów – aż 95 procent z nich to tworzywa sztuczne ze zniczy i wiązanek.
W okresie Wszystkich Świętych każdego dnia nekropolię opuszcza od pięciu do dziesięciu ogromnych kontenerów z odpadami. Podobną sytuację można zaobserwować w niemal każdym polskim mieście, dlatego apel radomskiej kurii należy potraktować uniwersalnie.
– Zrezygnujcie ze sztucznych wiązanek i kwiatów, które masowo zaśmiecają cmentarze i niszczą środowisko. […] Zapalane znicze nie muszą być masowo palone i kopcące. To znak modlitwy za zmarłych, ale jej nie zastąpią – podkreślili księża.
Władze radomskiego Kościoła przypominają, że kluczowym elementem święta zmarłych powinna być szczera modlitwa nad grobem. Zamiast morza zniczy, warto więc zainwestować w jeden, z bardziej naturalnego materiału – na przykład ze szkła.
Święta w duchu ekologicznym
Nieoficjalnie mówi się, że Polacy kupują nawet 300 mln zniczy rocznie. – Mogę przyznać, że jesteśmy największym producentem zniczy nie tylko w Europie, ale i na świecie – potwierdziła Joanna Karpeta, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Świec i Zniczy w rozmowie z Interią.
– Polak nie wejdzie na cmentarz bez reklamówki wypełnionej zniczami. Nadal liczy się, ile kto postawi lampek na grobie. Nie raz słyszałam w kolejce rozmowy: „Wziąć cztery? Nie, bierz pięć, bo Rysiek cztery postawił”. Wyścig, kto zapali więcej zniczy trwa – opowiadała dziennikarzom pani Teresa, handlarska spod warszawskiego cmentarza.
Kilka tygodni temu warszawski radny Krystian Lisiak prezentował w sieci ustawione przy bramach Cmentarza Północnego na Wólce Węglowej pierwsze na Bielanach zniczodzielnie – regały z używanymi zniczami do powtórnego wykorzystania. Podobne urządzenia stanęły w wielu miastach. Mają nie tylko wartość ekologiczną – osoby, które nie dysponują dużym budżetem, mogą dzięki nim oddać hołd zmarłym, nie wydając nawet złotówki.
W obliczu kryzysu ekologicznego, warto zastanowić się nad zamiennikami przedmiotów stawianych na grobach. Zamiast sztucznych kwiatów, warto wybrać te naturalne. Przepych wychodzi z mody – skromny bukiet wygląda znacznie lepiej niż pokaźna wiązanka z plastikowych surowców. Podstawowe kryterium? Umiar.
Źródło: goniec.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment