Polska

26-latka ze Szczecina zabiła niemowlę. Wstrząsające szczegóły zbrodni

26-letnia kobieta ze Szczecina zabiła swojego 5-miesięcznego synka. Chłopiec miał zapalenie płuc, a matka, zamiast udzielić mu pomocy, udusiła go. Okazuje się, że kobiecie wcześniej odebrano dwójkę starszych dzieci.

Prokuratura Rejonowa Szczecin-Niebuszewo zakończyła śledztwo w sprawie śmierci 5-miesięcznego dziecka. Do Sądu Okręgowego w Szczecinie trafił akt oskarżenia przeciwko matce chłopca, której zarzucono zabójstwo synka. 26-latka przyznała się do winy, jednak biegli uznali, że w chwili popełniania czynu miała ograniczoną poczytalność

Podejrzaną poddano jednorazowemu badaniu przez biegłych lekarzy psychiatrów, którzy stwierdzili, że kobieta w okresie zarzucanego jej czynu miała znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem – przekazała prokuratura.

U chłopca rozwijało się zapalenie płuc, przez co miał problemy z oddychaniem i często płakał. Jego matka nie podejmowała żadnych działań mających na celu udzielenie mu pomocy medycznej.

Do zbrodni doszło 7 marca ubiegłego roku w jednym z mieszkań przy ul. Emilii Plater w Szczecinie. Matka ułożyła płaczące dziecko na brzuchu, a następnie włożyła w jego usta tetrową pieluszkę, doprowadzając w ten sposób do uduszenia chłopca.

26-latka została zatrzymana i trafiła do aresztu. W przeszłości nie była karana sądownie. Za zabójstwo grozi jej nawet dożywocie, ale jeśli działała w warunkach ograniczonej poczytalności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

Zabiła 5-miesięcznego synka. Wcześniej odebrano jej pozostałe dzieci

Jak podaje szczecin.naszemiasto.pl, kobieta miała także dwoje innych dzieci, które kilka lat temu zostały jej odebrane. Matką została bardzo młodo. Pracownicy socjalni twierdzą, że gdy zaszła w trzecią ciążę, zauważyli u kobiety pozytywną zmianę. Bardzo chciała wychować dziecko i odzyskać starsze.

Nie radziła sobie z rolą matki. Dlatego dzieci zostały jej odebrane. Jedno trafiło do ojca, drugie umieszczono w pieczy zastępczej. Tu nie było problemów alkoholowych, czy narkotykowych. Cały czas była pod naszą opieką. Zawsze pracujemy z rodziną nad powrotem dzieci do domu, ale ona nie była jeszcze absolutnie gotowa, żeby te dzieci odzyskać – mówiła portalowi Marta Tokarska, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Policach.

Naprawdę wykonała kawał roboty, aby mieć to dziecko przy sobie. Naprawdę się starała, pracowała nad sobą, nad swoją przyszłością. Mieliśmy nadzieję, że małymi krokami będziemy pracować nad powrotem starszego dziecka do domu. Wydarzyła się jakaś tragedia, jakiś dramat, nie wiemy, co się stało – dodała.

Źródło: o2.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Mini tornado chciało porwać psa. Szokujące nagranie z Podhala

Groza na Podhalu! W jednej sekundzie rozszalał się żywioł. Wir powietrza zdemolował szopę i zaatakował…

2 dni temu

Niebezpieczne burze nad Polską. Synoptycy wydali ostrzeżenia. Może występować downburst

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed burzami na obszarze…

2 dni temu

Teheran mówi o sukcesie. Izrael gotowy do uderzenia

Iran w nocy z soboty na niedzielę przeprowadził atak odwetowy na Izrael. Choć zdecydowana większość…

3 tygodnie temu

Brutalny atak na biskupa. Dźgał nożem bez ustanku

Trwało nabożeństwo. Biskup wygłaszał kazanie, gdy podszedł do niego mężczyzna i nagle rzucił się na…

3 tygodnie temu

Groszowa waloryzacja emerytur! Jakie podwyżki emerytur dla seniorów w 2025 roku?

Wszystko wskazuje na to, że waloryzacja w przyszłym roku nie będzie już dwucyfrowa. Jak wynika…

3 tygodnie temu

Jagatowo. Miał zabić żonę i uciec. Trwa policyjna obława. Jest apel o „wzmożoną ostrożność”

W Jagatowie 43-letni mężczyzna miał zaatakować nożem 40-letnią żonę i uciec z miejsca zdarzenia -…

3 tygodnie temu