– Ten wyrok wykracza poza te wszystkie standardy i czyni pewne zło dla obrazu polskiego sądownictwa. Jest to zawstydzające, że w Polsce mamy takich sędziów i takie sądy – powiedział w piątek na briefingu dotyczącym wyroku poznańskiego sądu minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Zbigniew Ziobro spotkał się z dziennikarzami na briefingu, którego tematem był dzisiejszy wyrok sądu rejonowego w Poznaniu. Sąd uniewinnił Marka M., co zdaniem Ziobry jest „żenującą i kompromitującą” decyzją.
– Ten nasycony nienawiścią, odrażający czyn, mający w sobie cechy nawoływania do popełnienia przestępstwa człowieka, w sposób oczywisty podlega odpowiedzialności karnej wedle obowiązujących norm prawa karnego w Polsce – stwierdził Ziobro.
„Sąd powinien zapaść się ze wstydu”
Zdaniem ministra sprawiedliwości czyn ten „kwestionował istotę człowieczeństwa” i „ma też charakter nawoływania do nienawiści na tle wyznaniowym”. – Co jeśli nie taki czyn? Tak plugawy, tak po ludzku odrażający, według estetyki każdego przyzwoitego, normalnego człowieka – retorycznie pytał Ziobro.
– A jednak sąd zamiast zapaść się ze wstydu po takim wyroku, najwyraźniej jest z siebie zadowolony, twierdząc, że takie zachowanie uchodzi w świetle prawa. To jest aprobowanie narastania zjawiska nienawiści, agresji w życiu publicznym, które mogą się skończyć już dosłownym zabójstwem i zamordowaniem człowieka – kontynuował Ziobro.
– Byłoby to równie ohydne, gdyby to był rabin, prawosławny kapłan, gdyby to był każdy człowiek bez wyjątku. To jest zachowanie, które nie da się bronić, a jednak sąd wystąpił w roli organu, który całkowicie, lekceważąc obowiązujący w Polsce system wartości chroniony przez polskie prawo karne uznaje, że takie zachowania nie naruszają zasad określonych w prawie karnym i odmówił ochrony tej konkretnej osobie, w tym wypadku osobie księdza arcybiskupa – dodał.
Minister sprawiedliwości nazwał też Marka M. „zdemoralizowanym typem, który dopuszczał się skrajnie skandalicznego, oburzającego moralnie i odrażającego zachowania, stanowiącego zachętę do czynów dalej idących”.
Występ drag queen
W sierpniu 2019 r., podczas wyborów Mr Gay Poland w Poznaniu Marek M. jako drag queen Mariolkaa Rebell wystąpił z dmuchaną lalką, która miała doczepione do głowy zdjęcie abp. Marka Jędraszewskiego. Z ustaleń prokuratury wynika, że przy słowach odtwarzanej piosenki „…zabiłam go”, mężczyzna zasymulował podcięcie nożem gardła duchownego, a dla spotęgowania efektu miał wykorzystać sztuczną krew.
Proces Marka M. w Sądzie Rejonowym Poznań Stare Miasto w Poznaniu ruszył w maju ub. roku. Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Przekonywał, że jego występ podczas zamkniętej imprezy nie służył namawianiu do morderstwa, tylko „miał uwypuklić problem” związany z wcześniejszą, wymierzoną w społeczność LGBT wypowiedzią abp. Jędraszewskiego o zagrożeniu „tęczową zarazą”.
W piątek Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto w Poznaniu wydał wyrok w tej sprawie i uniewinnił oskarżonego. Sędzia Agata Trzcińska podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że „sąd w postępowaniu karnym nie może, co do zasady, pełnić funkcji recenzenta, a tym bardziej cenzora sztuki”.
Jak mówiła, „zadaniem sądu nie jest dokonanie oceny występu oskarżonego pod względem moralnym, czy jego wartości artystycznej. Nie ma też znaczenia, czy występ ten się komuś podobał, czy też nie, czy leżał w zakresie jego wrażliwości artystycznej, czy poza nią. Zadaniem sądu w tym postępowaniu jest dokonanie oceny, czy oskarżony przekroczył cienką granicę oddzielającą sferę obywatelskich praw wolności wypowiedzi, wyrażania opinii, krytyki, zabierania głosu w debacie publicznej, której to język ostatnimi czasy uległ radykalizacji i brutalizacji, czy prawa wyrażania siebie w drodze ekspresji, od sfery wyznaczonej mową nienawiści, która nie może być akceptowana w demokratycznym państwie prawa”.
Źródło: wp.pl