Wiadomości

Zamieszanie wokół powrotu Tuska. „Schetyna chce się przykleić”

Według medialnych doniesień dzisiaj na posiedzeniu zarządu PO swoją rezygnację z szefowania PO miał ogłosić Borys Budka. Miałby go zastąpić Donald Tusk. Do posiedzenia jednak nie dojdzie. Partyjni przeciwnicy oskarżają również Grzegorza Schetynę o próbę rozgrywania ewentualnego powrotu Tuska dla własnych potrzeb.

Zamieszanie wokół powrotu Tuska. "Schetyna chce się przykleić"

  • Borys Budka rzeczywiście kilka dni temu poinformował członków zarządu PO, by zarezerwowali sobie czas na środowy wieczór. Jednak na przeszkodzie stanął porządek obrad Sejmu
  • – Niektórzy chcą się przykleić do powrotu Donalda. Grzesiek bez wątpienia jest w tym gronie – słyszymy. Schetyna jednak zaprzecza. – To są bzdury – mówi Onetowi Schetyna
  • Z naszych rozmów wynika, że scenariusz ustąpienia Budki jest jednym z tych poważnie branych pod uwagę. Ale raczej nie tak szybko

Polityczną bombę w weekend odpalił tygodnik „Polityka”. Pismo na swoich stronach internetowych poinformowało, że decyzja Tuska o powrocie na fotel szefa Platformy ma zostać oficjalnie przestawiona czołowymi politykom ugrupowania w środę 23 czerwca (czyli dziś), gdy odbędzie się posiedzenie zarządu PO.

Realizacja takiego scenariusza ma być efektem ich niedawnego spotkania w Sopocie. Budka i Tusk razem oglądali mecz piłkarskiej reprezentacji Polski i zamieścili w mediach społecznościowych wspólne zdjęcie.

Informacje te potwierdziła „Gazeta Wyborcza”, według której Budka ma zrezygnować z kierowania partią, a Tusk ma zastąpić go jako pełniący obowiązki przewodniczącego.

Ministrowie i… mecz

Wspomnianego posiedzenia zarządu dziś jednak nie będzie. Borys Budka rzeczywiście kilka dni temu poinformował członków tego gremium, by zarezerwowali sobie czas na środowy wieczór. Jednak na przeszkodzie stanął porządek obrad Sejmu.

Właśnie wtedy będą rozpatrywane wnioski opozycji o odwołanie szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, ministra aktywów państwowych wicepremiera Jacka Sasina i szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka.

– Nie chcemy, by posiedzenie zarządu Platformy kolidowało z tymi ważnymi punktami harmonogramu obrad – mówi Onetowi Jan Grabiec, rzecznik PO.

Jest jeszcze jedna przeszkoda. Dziś wieczorem… Polska gra ze Szwecją na Euro 2020. – Ja fizycznie nie widzę możliwości, by to posiedzenie się odbyło. Co najwyżej razem obejrzymy Biało-Czerwonych – słyszymy od członka władz partii.

Nie wiadomo, czy posiedzenie odbędzie się jeszcze w tym tygodniu. Wprawdzie posłowie są teraz w Warszawie ze względu na obrady Sejmu, ale część członków zarządu nie zasiada w parlamencie. To również m.in. samorządowcy tacy jak prezydenci Łodzi, Lublina, czy marszałek województwa opolskiego.

Od poniedziałku do tego gremium znowu należy Grzegorz Schetyna, który przejął obowiązki szefa regionu dolnośląskiego PO. Poprzedni szef regionu, europoseł Jarosław Duda, złożył w poniedziałek rezygnację z zajmowanej funkcji. Schetyna był do tej pory jego zastępcą we władzach regionu. Duda to zaufany człowiek Schetyny.

Były przewodniczący Platformy był pytany wczoraj w Sejmie o ewentualny powrót Tuska: – Mam bardzo dobre doświadczenie ze współpracy z Donaldem Tuskiem. Wiem, czytam i słyszę, jak dużo mówi się o możliwości jego powrotu do polityki krajowej.

I dodał: – Trzeba zostawić te historie ostatnich miesięcy z tyłu. I ważny jest taki impuls. Myślę, że ta deklaracje Donalda Tuska o powrocie do polityki krajowej takim impulsem może być.

Donald wycina Shreka

Między Schetyną a Tuskiem nie zawsze było różowo. Przez lata tworzyli zgrany duet (Tusk-przewodniczący, Schetyna – sekretarz generalny), ale w 2009 r. ich relacje zaczęły się psuć.

Po wybuchu afery hazardowej ówczesny premier dokonał czystki w rządzie. Wyrzucił z niego wielu bliskich współpracowników, w tym Grzegorza Schetynę, który do tego momentu był potężnym wicepremierem i szefem MSWiA.

Kilka miesięcy później wydawało się, że wrocławski polityk wraca na szczyt, bo został marszałkiem Sejmu. Jego kandydaturę przedstawiał w parlamencie sam Tusk. – Nieprzypadkowo jego ulubione filmy to „Gladiator” i „Shrek”. Ma najlepsze cechy tych bohaterów. A wady, które oni mają, również jemu się wybacza – żartował szef rządu.

Tusk mówił też wtedy, że „przyjaźnią się od lat”. Jednak już w 2011 r. z tej zażyłości niewiele dla Schetyny wynikało. Nie dostał posady w drugim rządzie PO-PSL. Ówczesny premier obawiał się ambicji swojego druha i chciał go jak najmocniej osłabić. Z jego błogosławieństwem Jacek Protasiewicz pozbawił Schetynę kierownictwa nad regionem dolnośląskim PO.

Na pocieszenie Schetyna zajął gabinet szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych zwany „pieczarą”, bo wchodzi się do niego przez korytarz w suterenie. Schetyna odżył po wyjeździe Donalda Tuska do Brukseli. Namaszczona wtedy przez szefa Rady Europejskiej na premiera Ewa Kopacz wzięła go do swojego rządu jako ministra spraw zagranicznych.

„Bzdury”

Ale już 1,5 roku później Schetyna ograł ją i przejął stery w partii. Dziś ludzie skupieni wokół Borysa Budki przekonują, że ewentualny powrót Tuska polityk z Wrocławia chce wykorzystać do swoich wewnątrzpartyjnych rozgrywek. To jego oskarżają o inspirowanie weekendowego tekstu w „Polityce”.

– Niektórzy chcą się przykleić do powrotu Donalda. Grzesiek bez wątpienia jest w tym gronie – słyszymy.

Schetyna jednak zaprzecza. – To są bzdury. Nie rozmawiałem z „Polityką” – mówi Onetowi.

Z naszych nieoficjalnych rozmów wynika, że scenariusz ustąpienia Budki jest jednym z tych poważnie branych pod uwagę. Ale raczej nie tak szybko.

– Na miejscu Donalda czekałbym na moment jakiegoś przesilenia politycznego – słyszymy od polityka z władz PO.

„Chciałbym przypomnieć kluczowe zdania z ostatniego wywiadu Donalda Tuska dla TVN: Czytam różne scenariusze, ale to nie są moje scenariusze. Ja sobie sam piszę scenariusze”- napisał na Twitterze Paweł Graś, jeden z najbliższych współpracowników byłego premiera.

Możliwe jednak, że Donald Tusk publicznie objawi się już za kilkanaście dni. 3 lipca może się odbyć posiedzenie Rady Krajowej PO, które ma być odpowiedzią na kongres PiS. Z Platformy dobiegają sygnały, iż Tusk mógłby wtedy zabrać głos.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close