Wiadomości

WSTRZĄSAJĄCE słowa przyjaciela Giertycha. W tle HAKI i TORTURY

Wczoraj funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali podczas wykonywania obowiązków służbowych mec. Romana Giertycha. Zarzucają mu m.in. udział w przywłaszczeniu mienia i pranie pieniędzy. Chodzi o kwotę 92 mln zł. Podczas przeszukania domu w podwarszawskim Józefowie doszło do utraty przytomności adwokata. Teraz walczy o zdrowie w szpitalu. Mec. Jacek Dubois – współpracownik i przyjaciel Romana Giertycha – mówił w dzisiejszym programie Super Raport, że zatrzymanie było polityczne, bezprawne i że boi się o życie byłego wicepremiera.

WSTRZĄSAJĄCE słowa przyjaciela Giertycha. W tle HAKI i TORTURY

Kamila Biedrzycka: Po utracie przytomności przez długi czas nie było wiadomo w jakim stanie jest Roman Giertych. Jedno mówiła jego żona, zupełnie co innego rzecznik służb, który przekonywał, że wszystko jest w porządku…

Jacek Dubois: …wydaje mi się, że pojawił się pewien strach, ponieważ w wyniku działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które w mojej ocenie są bezprawne i będą zaskarżane, doszło do utraty przytomności i zagrożenia życia. W momencie, w którym zatrzymano pana Giertycha, CBA bierze odpowiedzialność za tego człowieka i za to, co się z nim stało. A konsekwencją ich działań było zagrożenie życia, utrata przytomności i w tej chwili podejrzewam, że próbują ukryć szkody, które Romanowi wyrządzili.

– Niektórzy komentują, że bardzo im to przypomina scenariusz historii Barbary Blidy. Pan też widzi analogię?

– Roman jest zdrowym, uprawiającym sport młodym mężczyzną. Nagle wchodzi do miejsca odosobnienia z funkcjonariuszem, traci przytomność, jest wieziony do szpitala… to niestety musi budzić podejrzenia. Tak samo jak służba, która nadużywa prawa. Proszę pamiętać, że został zatrzymany w sposób urągający godności adwokata, w sytuacji, w której w ogóle nie było do tego podstaw. Gdyby mec. Giertych został wezwany na przesłuchanie, to oczywiste, że by się na nim stawił. Nadużyto prawa i teraz prokuratura próbuje ukryć konsekwencje swoich działań. Co więcej, powiem wprost: ja się o niego boję. Jego adwokaci próbowali rozmawiać z prokuratorem, że w tym momencie zatrzymanie wykracza poza jakiekolwiek granice przyzwoitości i potrzeby prawne. Natomiast prokurator jest zdeterminowany żeby wykonywać czynności. Więc jeśli tak to będzie wyglądało, to trzeba się obawiać o życie i zdrowie Romana.

– Jak teraz powinny wyglądać procedury?

– Teraz oczywiście będą decydować biegli – lekarze odpowiedzą czy sytuacja mecenasa jest taka, że może być zatrzymany i czy mogą być wykonywane czynności. Natomiast ja się obawiam nacisku na lekarzy, obawiam się działań prokuratury wbrew stanowisku lekarzy. I boję się o życie mojego przyjaciela, po prostu. Z tego co wiem po rozmowach z prokuraturą, tam jest brak jakiegokolwiek rozsądku i determinacja. Jakiś żołnierz dostał polecenie doprowadzić do odizolowania mec. Giertycha i boję się, że to będzie prowadzone wszelkimi możliwymi środkami. Także narażającymi jego życie i zdrowie. To sytuacja niespotykana żeby wobec takiego człowieka, byłego wicepremiera polskiego rządu, znanego adwokata, który jest w szpitalu i walczy o zdrowie, stosować zatrzymanie. To urąga prawom człowieka. Ta sprawa będzie miała wiele następstw i zaskarżeń. Być może będziemy rozmawiać o stosowaniu tortur w tej sytuacji.

– Przed utratą przytomności Roman Giertych napisał, że to sprawa polityczna, która ma przykryć nieudolność rządu PiS ws. walki z koronawirusem.

– Ja patrzę na to tylko w taki sposób. I nie mówię już nawet o kwestii przykrycia koronawirusa, ale przede wszystkim o tym, że władza miała bardzo duży interes w tym, żeby po prostu zamknąć mu usta. Mec. Giertych od dłuższego czasu opowiadał mi, że jego klienci są inwigilowani, przesłuchiwani w celu uzyskania informacji, które mogłyby go obciążać. On się z tego śmiał i twierdził, że nic nie znajdą, bo jest uczciwym adwokatem. Trzy dni temu do mnie zadzwonił i powiedział, że znalazł kompromitujące władzę dokumenty związane z zarzutami dla pana Czarneckiego, które miały wskazywać na udział najwyższych osób w państwie. On tego wszystkiego chciał użyć jako argumentów na wczorajszym posiedzeniu aresztowym (…) ja widzę jedno skojarzenie: próba wyeliminowania obrońcy, próba pozbawienia Leszka Czarneckiego prawa do obrony i przy okazji próba wdarcia się w jego dokumenty i akta. A tam są dane dotyczące Donalda Tuska. Geralda Birgfellnera i szeregu ludzi z opozycji. W związku z tym ja tu widzę tylko politykę.

– Wg CBA podejrzenia wobec mec. Giertycha są poważne, to sprawa kryminalna, kwestia przywłaszczenia i prania pieniędzy na niebagatelną kwotę co najmniej 92 mln. zł.

– Sprawa dotyczy sprzedaży nieruchomości, skoro tak, to dostępne są wszystkie dokumenty. Nie wiem dlaczego zdarzenia, które miały miejsce tyle lat temu nagle stają się tak istotne akurat dzisiaj. Z tego co wiem mec. Giertych nie był w zarządzie żadnej ze spółek, bo adwokat nie może być. Więc nie wyobrażam sobie w jaki sposób można go powiązać z tą sprawą. Poza próbą znalezienia haka (…) podejrzewam, że doszło do nadinterpretacji dowodów, nieporozumienia, albo celowego działania mającego zdyskredytować pana mecenasa.

– Dlaczego zdecydowano się na tak spektakularne zatrzymanie i jakie procedury zostały, pana zdaniem, naruszone?

– Zastosowano działanie nadmierne i upokarzające. Jeśli są ku temu podstawy prawne, można zatrzymać każdego, ale środki muszą być zminimalizowane. Nie można naruszać czyjejś godności. A dla adwokata bycie zatrzymanym w sądzie to jest największa hańba. Środki przymusu takie jak kajdanki, mogą być stosowane w uzasadnionych sytuacjach. Kto przy zdrowych zmysłach wyobraża sobie mec. Giertycha uciekającego przed funkcjonariuszami i sądem?! Mamy do czynienia z nadużyciem prawa (…) to próba wdarcia się do dokumentów i dowiedzenia czym dysponuje mecenas i czy są to informacje mogące zagrażać obecnej władzy.

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close