Anna Maria Wesołowska powraca do telewizji z nowymi odcinkami swojego programu. Projekt mógł się jednak nie udać – okazuje się, że ostatnie miesiące były dla sędzi bardzo ciężkim okresem. Nie tylko straciła męża, lecz także ciężko chorowała.
Anna Maria Wesołowska przeżyła bardzo ciężki rok. Musiała uporać się z wielką stratą – nagle zmarł jej mąż, Ryszard. Później przechodziła poważną operację. O swoich trudnych chwilach sędzia opowiadała w programie „Dzień Dobry TVN”.
Anna Maria Wesołowska w DDTVN o operacji
Anna Maria Wesołowska była gościem popularnego programu śniadaniowego DDTVN, w którym szczerze opowiadała o ciężkich momentach, jakie przechodziła w ostatnim czasie. Los nie obchodził się z nią łaskawie.
Sędzia wyznała, że jej powrót do telewizji nie był wcale pewny. Trzy tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć do nowych odcinków jej programu, przeszła bardzo poważną – na tyle, że spisała testament – operację. Jej skutkiem była delikatna zmiana wyglądu twarzy. Wesołowska musiała zmierzyć się z internetowym hejtem. Niektórzy sądzili, że sędzia zdecydowała się na operację plastyczną.
– Pod zdjęciem, gdzie mam jedno oko większe, drugie mniejsze, po poważnej operacji mózgu, jest wpis: chirurg plastyk się nie popisał. Po co tej kobiecie tego typu operacja? To nie chirurg plastyk, bo przecież miałam poważną operację onkologiczną – wyjaśnia Anna Maria Wesołowska.
Sędzia dodaje, że lekka zmiana w wyglądzie to niewielka cena za uratowanie życia. Na antenie podziękowała profesorowi, który prowadził jej operację. Wyznała również, że teraz część twarzy będzie miała lekko sparaliżowaną.
– To, że część twarzy jest trochę inna, bo lekko sparaliżowana, czy to ma znaczenie? No pewnie, że zostało, trochę wygolonej głowy. Ale ja żyję, ja mówię, myślę – powiedziała.
Anna Maria Wesołowska musiała poradzić sobie ze stratą męża
Operacja nie była jedyną trudnością, z jaką Wesołowska musiała zmierzyć się w ostatnim czasie. Musiała poradzić sobie także ze stratą męża, Ryszarda.
– Ten rok był dla mnie bardzo trudny. Odszedł mój mąż też, w takich dramatycznych sytuacjach. Nie umiem jeszcze o tym mówić – powiedziała sędzia.
Teraz Anna Maria Wesołowska znajduje pocieszenie w zajmowaniu się wnukami. To im poświęca czas.
– Byłam na urlopie. Ani jeden dzień spędzony samotnie. Nie ma odpoczynku, pięcioro wnucząt, trudno powiedzieć o urlopie – uśmiecha się sędzia, wspominając przyjemną chwilę.
Źródło: pikio.pl