Wiadomości

Uczniowie przeżywają dramat. Rodzice zdradzili porażającą prawdę o nauczaniu zdalnym

Nauczanie zdalne – zgodnie z najnowszym rozporządzeniem rządu – potrwa przynajmniej do połowy stycznia. Uczniowie szkół podstawowych i ponadgimnazjalnych od wielu tygodni spędzają dni w domach. Rodzice nie kryją, że ta sytuacja wpływa negatywnie zarówno na wyniki w nauce, jak i zdrowie ich pociech. Zdradzili porażającą prawdę.

Nauczanie zdalne jest szczególnie trudne dla dzieci, które dopiero rozpoczęły edukację. Wielu uczniów klas 1-3 ma problemy z płynnym czytaniem, sprawnym pisaniem i obsługą komputera. W takiej sytuacji pomoc opiekuna i wspólne odrabianie prac domowych stają się koniecznością. Niestety, wielu rodziców musi pogodzić te zadania z obowiązkami zawodowymi, co nierzadko odbija się na atmosferze w domu.

Nauczanie zdalne niesie poważne konsekwencje

– Obawiam się, że mój syn ma depresję. Spędza całe dnie samotnie. Wracam z pracy o 17:00 i muszę zająć się domem. Niejednokrotnie krzyczał, że już go nie kocham. Żali się, że ma dość tej sytuacji. Chce wrócić do szkoły – mówi jedna z mam.

Naukowcy i psychologowie doszli do wniosku, że nauczanie w trybie niestacjonarnym wpłynęło negatywnie na samopoczucie uczniów. Długotrwała izolacja i brak kontaktu z rówieśnikami są dla nich szczególnie boleśnie odczuwalne. Wiele dzieci skarży się na brak energii, zdenerwowanie i zły nastrój.

Brak niezbędnych umiejętności może z kolei przekładać się na poczucie własnej wartości. Uczniowie, którzy miewają problemy z nadrobieniem materiału bądź nie radzą sobie z nowymi technologiami, czują się wyalienowani.

– Mam córkę w drugiej klasie. Nauczanie zdalne to chaos, niektóre dzieci nie potrafią samodzielnie przyłączyć się do lekcji. Zachowanie skupienia sprawia im ogromną trudność. Ośmiolatki dopiero uczą się korzystać z programów tekstowych, napisanie dyktanda jest dla nich prawie niemożliwe – skarży się matka uczennicy.

Kobieta ma także problem z zapewnieniem dziecku odpowiedniej opieki. Specyfika pracy, do której uczęszcza, nie pozwala na stały nadzór nad pociechą. Jako że dziewczynka skończyła już osiem lat, rodzice nie mają prawa do zasiłku opiekuńczego.

– Nauczanie zdalne to pomyłka, szczególnie w przypadku dzieci uczęszczających do klas 1-3. Moja córka nie może wrócić do domu sama, bo – zdaniem rządu – jest na to zbyt mała. Co zabawne, nikomu nie przeszkadza to, że po powrocie do domu nie ma opieki. Czasem żartuję, że pilnuje ją sam premier – dodaje mama.

Z problemami borykają się również rodzice uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Młodzież nie skupia się na lekcjach, co przekłada się na zaległości w wiedzy. W czasie zajęć nastolatkowie sięgają po gry komputerowe bądź korzystają z mediów społecznościowych. Zmęczenie i rozproszenie potęgują długie godziny spędzane przy ekranie.

– Niejednokrotnie przyłapałem mojego syna na zabawie telefonem podczas lekcji. Wzmożony popyt na kamerki internetowe sprawił, że osoby posiadające komputery stacjonarne miały problem z zakupem sprzętu. Nastolatki całe dnie siedzą przy laptopach – uczestniczą w lekcjach, odrabiają prace domowe, grają w gry. Moje dziecko spędza w wirtualnym świecie nawet 16 godzin dziennie – podsumował ojciec licealisty.

Jak wygląda nauczanie zdalne w szkołach, do których uczęszczają wasze pociechy? Uważacie, że placówki edukacyjne należycie wywiązują się z powierzonej im roli?

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close