Wiadomości

Tusk zakpił z PiS. Co przypomniał partii Kaczyńskiego?

Donald Tusk znów pokazuje, że ma doskonałą pamięć i w swoim stylu punktuje Prawo i Sprawiedliwość. Partii Jarosława Kaczyńskiego przypomniał jedno z jej haseł wyborczych sprzed lat i powiązał je z bieżącymi wydarzeniami, o których mówią wszyscy. Przypomnienia tych słów nikt w PiS się nie spodziewał!

Tusk zakpił z PiS. Co przypomniał partii Kaczyńskiego?

Nabiera tempa afera dotycząca używania przez polskie służby specjalnego systemu Pegasus, który służy do podsłuchiwania rozmów telefonicznych, przechwytywania SMS i kontrolowana smartfonów. Obecny senator KO, Krzysztof Brejza, twierdzi, że miał paść ofiarą takiego podsłuchu w 2019 r. w czasie trwania kampanii wyborczej do parlamentu.

Tusk kpi z PiS. Przypomina stare hasło wyborcze

Krzysztof Brejza, powołując się na badania swego telefonu, które przeprowadził instytut z Kanady, ujawnił, że był podsłuchiwany przez służby specjalne w trakcie trwania kampanii wyborczej w 2019 roku.

– 33 ataki, od kwietnia do października 2019 roku. Z nasileniem od lipca do października 2019 roku. Ataki, które ustały z zakończeniem kampanii wyborczej – wyjawił Krzysztof Brejza.

Do doniesień o podsłuchach odniósł się czwartek szef Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk.

„PiS obiecał, że będzie słuchał ludzi. Więc słucha” – napisał Tusk. Nawiązał tym samym do znanego przed kilkoma laty hasła wyborczego PiS.

Jak PiS obiecał słuchać ludzi

Zastosowana przez Tuska gra słów odnosi się do kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku. Wówczas to Prawo i Sprawiedliwość wzięło na sztandar hasło „Służyć Polsce, słuchać Polaków”.

– Żeby służyć, trzeba też słuchać. I oczekiwanie, że Polacy będą słuchani, że nie będą traktowani jak osoby, które nie mają prawa do oceny tych, którzy rządzą, jest bardzo głęboko zakorzenione w naszej historii i tradycji – przekonywał w 2014 roku Jarosław Kaczyński, prezes PiS.

Podczas tamtych wyborów Jarosław Kaczyński także starł się z Donaldem Tuskiem, który piastował jeszcze stanowisko premiera. Tusk przekonywał, by w eurowyborach głosować na tych, którzy „rozumieją, że polską racją stanu jest Europa zintegrowana, zdolna do działania jako całość”.

– My nie poprowadzimy Polaków na Dzikie Pola, będziemy strzec racjonalizmu – twierdził Donald Tusk.

Podsłuchy też u Romana Giertycha

Afera z podsłuchami i stosowaniem systemu Pegasus dotknąć miała nie tylko senatora Brejzy. Już kilka dni wcześniej o zhakowaniu prywatnego telefonu donosił mecenas Roman Giertych, niegdyś wicepremier w rządzie PiS, Samoobrony i LPR. W rozmowie z „Faktem” Giertych ujawnił rąbka tajemnicy.

– Najbardziej intensywnie podsłuchiwano mnie w czasie kampanii wyborczej w 2019 r. Co prowadziłem wtedy? Dwie sprawy, rzekomego zabójstwa pana Kosteckiego i dwóch wież pana Kaczyńskiego. Moim zdaniem szukano dwóch taśm – jednej z wręczania przez Birgfellnera koperty Kaczyńskiemu z 50 tys. zł i drugiej taśmy, z jednym z ważniejszych polityków PiS, zabawiającego się nieletnią na Podkarpaciu. To była przyczyna, dlaczego użyto tak agresywnych narzędzi. Obawiano się, że te taśmy zostaną wykorzystane w kampanii wyborczej. Oprócz tego był Donald Tusk i wszystko, co się wokół niego działo — mówi Faktowi mecenas.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close