Toffi zgubiła się lata temu na dworcu w Szepietowie. Kotka została znaleziona przez anonimowego przechodnia po sześciu latach, ledwo żywa, ze śrutem w ciele.
Wielokrotnie postrzelona
Kotka Toffi leżała ledwo żywa na chodniku z sześcioma śrutami w ciele. Właściwie w ostatniej chwili przypadkowy przechodzień zabrał umierające zwierzę do lecznicy. Toffi od razu trafiła na stół. Usunięto trzy kawałki śrutu z jamy brzusznej oraz oczyszczono rany. Niestety okazało się, że w ciele kici wciąż są odłamki naboi. Oprócz śrutu tkwiącego w głowie, Toffi miała jeszcze sześć naboi wbitych w inne miejsca, między innymi w oczodole!
Walka o życie
Fundacja Kotkowo zorganizowała zbiórkę, by pokryć koszty operacji i dalszego leczenia. Choć pieniądze udało się zebrać, to operacja musiała zostać przełożona ze względu na wycieńczenie organizmu kotki. Kolejna, decydująca operacja odbyła się w sobotę 14 września, podczas której lekarze usunęli resztę śrutu z ciała zwierzęcia.
– I jak tu nie wierzyć, że koty mają siedem żyć? Kotka, z której ktoś zrobił sobie tarczę strzelniczą, długo dochodziła do siebie. Walczyła z anemią. Ale tydzień temu dr Agnieszka z lecznicy „Zwierzak” zdecydowała się operować. Zabieg wyjęcia śrucin z jamy brzusznej, łapki i oczodołu trwał ponad cztery godziny – opowiada lokalnym mediom Agata Kilon, prezes Fundacji Kotkowo.
Niesamowity powrót do domu
Toffi wraca do zdrowia, ale to nie koniec dobrych wiadomości. Dzięki akcji Fundacji Kotkowo znaleźli się właściciele Toffi, którzy zgubili ją lata temu. Na stacji w Szepietowie Anna Ciwiś wraz z mężem przewozili kotkę w transporterze, którego dokładnie nie zamknęli. Dworcowy hałas spłoszył kotkę i przestraszona Toffi zniknęła na 6 lat.
Właściciele kotki zapowiadają, że znajdą sprawcę jej cierpienia. Śrut wyjęty z jej ciała będzie służył za materiał dowodowy.
Źródło: wamiz.pl