Wiadomości

Testowali jak umiera człowiek. To co zrobili nastolatkowie, było brutalne i okrutne

Osiedle Stare Polesie w Łodzi usytuowane jest blisko centrum miasta. Cieszy się jednak złą sławą. To tam w 2008 r. nastolatkowie wpadli na pomysł, by przetestować, jak na różne sposoby umiera człowiek.

Był październik 2008 r. Krzysztof L. i Bartosz C., dwóch kolegów mieszkających na osiedlu Stare Polesie w Łodzi, świętowało osiemnaste urodziny jednego z nich. W kamienicy przy ulicy Więckowskiego odwiedzili starszego, 33-letniego sąsiada. Zabawa była udana, ale to było tak naprawdę preludium do koszmaru.

W pewnym momencie 33-latek zasnął. W głowach Krzysztofa i Bartosza powstał wtedy okrutny plan. Postanowili zamordować sąsiada, a zbrodnia miała być “prezentem urodzinowym”. Tak dobrze słyszeliście, prezentem urodzinowym.

Krzysztof próbował udusić go poduszką, podczas gdy Bartosz przytrzymywał ofierze nogi. Kiedy to nie przyniosło efektu, Krzysztof wbił mężczyźnie głęboko w szyję nóż. Z zaciekawieniem patrzyli jak człowiek umiera, a potem wbili mu jeszcze nóż w brzuch, żeby sprawdzić co się stanie.

Zanim 18-latkowie wyszli z mieszkania, dokładnie po sobie posprzątali. Pomimo zamroczenia alkoholem, starali się zatrzeć swoje ślady. Niestety fakt, że przez dwa miesiące nikt ich nie złapał sprawił, że poczuli się bezkarnie.

Pewnego dnia nastolatkowie zaprosili do mieszkania jednego z nich swoich znajomych – 16-letniego Mariusza K. i jego rówieśnika. Zaczęli dusić ofiarę sprężyną, by za chwilę z dużą siłą bić go po całym ciele drewnianą pałką. Nadal było im mało. Położyli więc na szyi 16-latka belkę, na którą stawali. A napędzała ich brutalna ciekawość. Co najgorsze, Krzysztof o samym zabójstwie opowiadał bez żadnych emocji. Jakby był z nich wyprany.

Po morderstwie cała trójka postanowiła ukryć ciało ofiary w Parku na Zdrowiu, około 2 km od miejsca zbrodni.

Zwłoki chłopaka znaleziono w czwartek 11 grudnia. Policja błyskawicznie połączyła morderstwo z tym sprzed dwóch miesięcy i wytypowała sprawców. Zatrzymano ich po zaledwie 24 godzinach, a mężczyźni od razu przyznali się do winy.

W styczniu 2010 r. zakończył się proces oskarżonych. Wszyscy trzej oskarżeni odmówili składania wyjaśnień. Obrońca Krzysztofa L. wnosił o łagodny wymiar kary m.in. ze względu na młody wiek oskarżonego, a adwokat Bartosza C. o uniewinnienie od zarzutu udziału w zabójstwie 33-latka, bo on w ogóle się do tego nie przyznawał. Sytuacja była trudna, jednak oskarżonych w końcu skazano. Krzysztofa i Bartosza na dożycie, a Mariusza na 25 lat.

Źródło: twojenowinki.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close