Wiadomości

Szydło komentuje swoje zarobki w Europarlamencie. Mówi o „szydłologii”

Jak wynika z najnowszego oświadczenia majątkowego Beaty Szydło, europosłanka w 2020 roku zarobiła w europarlamencie ok. 483 tys. zł. Była premier odniosła się do kwestii swoich zarobków. Uszczypliwie skomentowała też fakt, że Polacy interesują się jej majątkiem…

Szydło komentuje swoje zarobki w Europarlamencie. Mówi o "szydłologii"

Gdy Szydło składała swoje oświadczenie majątkowe w 2019 roku, na jej kontach znajdowało się trochę ponad 16 tys. zł i ponad 38 tys. zł zainwestowanych w funduszach. Jeśli zaś chodzi o walutę obcą, to na koncie Szydło było zaledwie 80 euro.

Teraz to się zmieniło. Była premier jako europosłanka w 2020 r. zarobiła ok. 483 tys. zł, Na taką pensję raczej nie mogłaby liczyć w Polsce. Zaoszczędziła też więcej pieniędzy. Na koniec ubiegłego roku miała 78,8 tys. zł. A w euro – aż 119,200 (535 tys. zł).

Była premier o „szydłologii”

Choć zarobki wszystkich polityków są prześwietlane przy okazji opublikowania oświadczeń majątkowych, była premier zwróciła uwagę na duże zainteresowanie jej osobą. Na swoim Twitterze zwróciła się do mediów oraz podkreśliła, że zarobki innych europosłów są takie same.

„Widzę, że w mediach kolejny dzień „szydłologii” Wszyscy europosłowie z Polski i innych krajów zarabiają tyle samo.” – czytamy na profilu polityk.

„Jest Pani symbolem dobrej zmiany i reform społecznych dzięki, którym prawica wygrywa wybory. Mam wielki szacunek za Pani twardą i jednoznaczną postawę w Brukseli w sprawie migracji i Nord Stream. Dlatego Panią atakują. Ponieważ była i jest Pani skuteczna.” – tak upust swojej sympatii do byłej premier dał poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close