Proponuję prezesowi PSL Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, abyśmy się wzajemnie zaszczepili – on mnie, ja jego – zadeklarował w rozmowie senator PiS Stanisław Karczewski, odnosząc się do zamieszania, który wywołał jego wpis dotyczący lidera ludowców.
Сhodzi o wpis byłego marszałka, który odnosił się do słów Kosiniaka-Kamysza, który jak Karczewski jest lekarzem, a który w piątek zadeklarował w TVN24, że „może jechać i zaszczepić pana prezydenta Dudę, bo on miał chyba jakieś wątpliwości do tego i zrobię to, jak najszybciej się da, żeby tylko nie siali fake newsów, zwłaszcza rządzący, którzy są odpowiedzialni za te szczepienia”.
„Panie Prezydencie. Zachęcam do szczepienia. Sam, choć przeszedłem COVID-19, będę się szczepił. Ale stanowczo odradzam ofertę Pana @KosiniakKamysz. Są politycy, którym się ufa i są tacy, którym trudno ufać” – napisał były marszałek Senatu z PiS.
Panie Prezydencie. Zachęcam do szczepienia. Sam, choć przeszedłem #COVID19, będę się szczepił. Ale stanowczo odradzam ofertę Pana @KosiniakKamysz. Są politycy, którym się ufa i są tacy, którym trudno ufać. https://t.co/bizs0iIWGS
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) December 19, 2020
Odpowiadając prezesowi ludowców prezydent Andrzej Duda napisał w sobotę na Twitterze: „Szanowny Panie Przewodniczący @KosiniakKamysz! Dziękuję za troskę o moje zdrowie, ale ja patrzę na szczepienie w aspekcie ogólnospołecznym”. „To moje >>państwowe<< zadanie, a w dodatku należę do >>ozdrowieńców<<” – dodał.
.@KosiniakKamysz: Mogę jechać i zaszczepić prezydenta @AndrzejDudahttps://t.co/fb2AdTL224
— Rzeczpospolita (@rzeczpospolita) December 18, 2020
Do zamieszania wokół swojego wpisu Karczewski odniósł się w rozmowie z PAP. – Twitter jest przede wszystkim takim miejscem nieco luźniejszym. Moją intencją absolutnie nie było i zupełnie nie myślałem, nie miałem zamiaru podważać kompetencji lekarskich pana Władysława Kosiniaka-Kamysza – powiedział polityk i dodał, że była to „złośliwość polityczna”.
Polityk przyznał także, że jest wdzięczny Kosiniakowi-Kamyszowi, że namawia i promuje szczepionki. – Nasze trzy wpisy: jego, mój i jego prezydenta zrobiły dosyć dużą burzę medialną, co chyba służy temu, o czym każdy z nas myślał, żeby zachęcić wszystkich, aby się szczepić – powiedział.
– Proponuje Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, żebyśmy się zaszczepili wspólnie. Bardzo chętnie to zrobię. Ja dam mu się zaszczepić, a jego zaszczepię – to jest moja propozycja dla pana prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza – zadeklarował Karczewski. – W tym roku będzie to już trudne, ale proponuje, żebyśmy się wzajemnie zaszczepili: on mnie, ja jego, ale najpierw on mnie, a później ja jego – dodał.
Po wpisie byłego marszałka zespół ds. monitorowania naruszeń w ochronie zdrowia Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie zwrócił się do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej z prośbą o przeanalizowanie jego wypowiedzi pod kątem naruszenia zasad Kodeksu Etyki Lekarskiej.
Karczewski w rozmowie z PAP ocenia, że wniosek OIL jest chybiony. Jak podkreślił, jego intencją było promowanie szczepień.
Źródło: onet.pl