Czterech mężczyzn weszło w sobotę do Szpitala Miejskiego w Toruniu, nie zachowując żadnych obostrzeń sanitarnych. Grupa spacerowała po różnych salach i oddziałach bez maseczek, mówiąc: „suweren przyszedł na kontrolę”. Dyrekcja szpitala skierowała do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. O całej sytuacji poinformowała „Gazeta Wyborcza”.
Grupa najpierw rozpoczęła swój „obchód” na oddziale rehabilitacyjnym. Uczestnicy zaglądali do sal, nagrywając pacjentów bez uprzedzenia i ich zgody. Weszli też do pokoju lekarskiego, zwracając uwagę, że nie wszyscy mają na sobie maseczki. Nie dostali się na oddział covidowy. Całe zdarzenie zarejestrowali i udostępnili w mediach społecznościowych.
Mężczyźni nie reagowali na uwagi personelu. – Jestem u siebie w szpitalu, w moim państwie i mi tutaj nikt nie będzie mówić, gdzie mogę wchodzić a gdzie nie – mówił jeden z nich.
Nagranie trwa pięć minut. Na filmiku słychać, jak grupka żartuje sobie, że robi obchód. Mężczyźni i kobieta nie mają na sobie maseczek ani innych środków ochrony osobistej. Nie zarejestrowano całego wejścia do szpitala, ale słychać tylko, jak jeden z mężczyzn odpowiada komuś z personelu, że może dzwonić po policję, jeśli chce.
Nieproszeni goście spotkali pracownika szpitala, którego prosili o komentarz do obecnej sytuacji covidowej. Ten jednak nie miał ochoty rozmawiać z grupą. – Nie może pan rozmawiać? To ja sobie sam zobaczę – komentuje na filmie, jeden z członków ekipy „Wolni my”.
Antymaseczkowcy w szpitalu. Poniosą konsekwencje?
Autorzy filmu przedstawiają się na Facebooku jako grupa „Wolni my”. Ich strona na Facebooku ma prawie 14 tys. polubień. W opisie można przeczytać , że w ramach swojej działalności grupa „rozmontowuje system przez decentralizację i powrót do prawa naturalnego”.
Dyrekcja Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu skierowała do prokuratury zawiadomienie w związku z wtargnięciem kobiety i dwóch mężczyzn do szpitala oraz naruszeniem nietykalności cielesnej portiera, o czym poinformowała rzeczniczka szpitala Kamila Chizińska.
Źródło: onet.pl