„Małgorzata Kidawa-Błońska to skromność i pokora, a więc to, czego wam brakuje. I wiarygodność, której wy za grosz nie macie” – grzmiał w piątek w Sejmie Sławomir Nitras podczas przedstawiania kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. „Małgorzata Kidawa-Błońska jest gwarantem, że Jarosław Kaczyński nie będzie urzędował w gabinecie marszałka Sejmu” – mówił. Poseł PO był kilkakrotnie upominany przez Ryszarda Terleckiego, który wyłączał mu mikrofon.
Poseł PO Sławomir Nitras na sali obrad Sejmu /Piotr Nowak /PAP
„Wszyscy znamy panią poseł, wszyscy wiemy, w jaki sposób prowadzi obrady Sejmu, jaką klasę sobą reprezentuje, jak potrafi zachować bezstronność. Bardzo bliska mi jest tradycja, w której marszałka stać na bezstronność, wyjętym spod pewnego bieżącego sporu, do którego zaufanie mogą mieć obie strony, czy wszystkie strony politycznego sporu. Taka tradycja w Polsce również miała miejsce; przypomnę marszałka Marka Jurka czy marszałka Ludwika Dorna” – powiedział Nitras.
Zaznaczył, że ci politycy, choć nie byli ze środowiska politycznego PO, potrafili na stanowisku marszałka Sejmu „zachowywać się jak druga osoba w państwie” i myśleć w kategoriach państwa, realizując swoje obowiązki. Gdy Nitras wspomniał w tym kontekście o liderze PO Grzegorzu Schetynie, który również pełnił to stanowisko, na sali rozległy się śmiechy. „Ten rechot (…) świadczy o tym, jak traktujecie polski parlamentaryzm” – komentował Nitras.
Zaznaczył, że na stanowisku marszałka potrzebna jest skromność i pokora. „To, czego wam brakuje – i wiarygodność, której wy za grosz nie macie” – powiedział Nitras, zwracając się do posłów PiS.
Sławomir Nitras – wystąpienie z 9 sierpnia 2019 r.
„Kaczyński zdejmie maskę Marka Kuchcińskiego i nałoży nową”
Nitras mówił, że jeśli Kidawa-Błońska obejmie to stanowisko, to „będzie pewność, że marszałek będzie wykonywał wyroki sądu”. ” Nie będzie problemu, czy Sejm łamie prawo, nie będzie zasłaniania się kancelarią, nie dopuści do takiej sytuacji, że druga osoba w państwie, w imieniu wszystkich obywateli nie wykonuje wyroku sądu” – powiedział poseł PO, nawiązując do sprawy nieujawnienia podpisów sędziów pod kandydaturami do KRS.
„Do takiej sytuacji doprowadziliście, brak wam elementarnej wiarygodności (…) pani Małgorzata Kidawa-Błońska nie będzie nigdy wyliczać posiłków dla niepełnosprawnych, nigdy nie wygoni ich z Sejmu. Nigdy nie będzie w Sejmie żadnych barierek – pani Kidawa-Błońska zaprosi obywateli do Sejmu, by mogli zobaczyć, jak tworzy się w Polsce prawo, nigdy żadnych śmiesznych kotar” – mówił Nitras.
Gdy poseł PO zaczął mówić, że marszałek Kuchciński próbował wprowadzić dodatkowe ograniczenia dla dziennikarzy, słychać było hałas na sali. „Cicho!” – zwrócił się do posłów Nitras.
Jak przekonywał, „Jarosław Kaczyński zdejmie maskę Marka Kuchcińskiego i nałoży nową”, ale to nadal on będzie podejmował decyzje. „Małgorzata Kidawa-Błońska jest gwarantem, że Jarosław Kaczyński nie będzie urzędował w gabinecie marszałka Sejmu” – mówił.
Poseł PO był kilkakrotnie upominany przez wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który wyłączał mu mikrofon. „Ma pan mówić do rzeczy” – zaznaczał. Nitras szedł w zaparte.
„Jakie macie kwalifikacje moralne, żeby w tej izbie przewodzić?” – pytał poseł PO. Odpowiedział mu Terlecki: „Nie ma pan prawa pouczać o moralności. Był pan najczęściej karanym posłem przez Prezydium Sejmu”. „Mam prawo pouczać o moralności, ja za swoje czyny odpowiadam” – odpowiedział Nitras.
„Włącz mikrofon”, „Wolność słowa” – skandowano, gdy z sejmowej mównicy nie było słychać posła PO.
Źródło: fakty.interia.pl