48 jednostek straży pożarnej walczyło w nocy z pożarem, który wybuchł w halach produkcyjnych. Akcję utrudniało duże zadymienie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Z pożarem w Mikołowie walczyło 150 strażaków (zdjęcie ilustracyjne) (PAP, Fot: Piotr Polak)
Ogień w jednej z połączonych hal pojawił się około pierwszej w nocy. Na tym terenie działały dwie firmy: producent kartonowych opakowań oraz wytwórca metalowych elementów do samochodów. Pożar szybko obejmował kolejne pomieszczenia.
W akcji ratowniczej wzięło udział 48 jednostek straży pożarnej – łącznie ok. 150 strażaków.
Strażacy pracowali w bardzo trudnych warunkach. Panowała wysoka temperatura, było bardzo duże zadymienie – konieczne było użycie aparatów tlenowych. W akcji użyto także specjalistycznego sprzętu, m.in. samochodów wyposażonych w drabiny.
Pożar udało się opanować około godz. 3 w nocy. uratowano ok. 6 tys. metrów kwadratowych pomieszczeń produkcyjnych i sąsiedni budynek dyrekcji.
Przyczyny pożaru nie są znane. Sprawę wyjaśniać będzie policja, przy udziale biegłych z zakresu pożarnictwa.
Na szczęście podczas pożaru nikt nie ucierpiał.
Źródło: wp.pl