Wiadomości

Sielskie życie sędzi Krystyny Pawłowicz. Wozi się jak królowa, a majątek chowa

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego i była posłanka PiS Krystyna Pawłowicz (70 l.) to ma dobrze! Powinna ujawnić swój majątek, ale tego nie robi, bo wykorzystuje prawnicze triki. Okazuje się jednak, że o wiele bardziej sumienna jest wtedy, gdy korzysta z przywilejów. Z obstawą, za którą płacą Polacy, nie rozstaje się nawet wtedy, gdy idzie do pijalni czekolady czy antykwariatu. Widać to na naszych zdjęciach.

Sielskie życie sędzi Krystyny Pawłowicz. Wozi się jak królowa, a majątek chowa

O przyznaniu ochrony Krystynie Pawłowicz zdecydował szef MSWiA Mariusz Kamiński w 2020 r. Decyzję podjął niedługo po tym, gdy Trybunał Konstytucyjny wydał kontrowersyjne orzeczenie w sprawie aborcji. To wtedy przez ulice miast i miasteczek przetoczyły się wielotysięczne manifestacje. Wtedy również Pawłowicz miała otrzymywać groźby.

Krystyna Pawłowicz spacerowała po Warszawie w towarzystwie ochrony

Od tego czasu, kiedyś posłanka a dzisiaj sędzia Trybunału Konstytucyjnego bardzo często pojawia się publicznie z ochroną złożoną z funkcjonariuszy. Uzbrojeni goryle podążają za nią nawet wtedy, gdy… idzie na zakupy.

W ostatni weekend, co widać na naszych zdjęciach, ochrona nie odstępowała jej na krok. Była posłanka PiS najpierw wybrała się na kawę na Stare Miasto w Warszawie. Potem spacerując, odwiedziła pijalnię czekolady. Mogła się nawet poczuć jak… celebrytka.

Zaobserwowaliśmy, że na Starym Mieście sędzia Pawłowicz nie pozostała anonimowa. Jej przechadzka wzbudziła nie lada sensację, a przechodniów zainteresowała ochrona, która jej towarzyszyła.

Tymczasem pani sędzia, nie przejmując się komentarzami złośliwych po „załatwieniu” swoich spraw, przez nikogo nie niepokojona, dostojnym krokiem udała się do limuzyny, która na nią czekała. Drzwi do samochodu otworzył jej ochroniarz.

Krytykowali ją nawet politycy Zjednoczonej Prawicy

I nawet posiadanie takiej ochrony nie wystarczyło, by sędzia Krystyna Pawłowicz zdecydowała się na ujawnienie oświadczenia majątkowego. Przypomnijmy, że dzięki nieprecyzyjnym przepisom, Pawłowicz wystąpiła o utajnienie swojego oświadczenia majątkowego do prezes TK Julii Przyłębskiej. A ta zdecydowała, że można je utajnić.

I choć nawet politycy Zjednoczonej Prawicy, z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro krytykowali postępowanie sędzi, to ta dotąd nie zdecydowała się na jego ujawnienie. Na Twitterze przekonywała, że ma to związek z „atakami” na nią.

Poproszona o komentarz, sędzia Pawłowicz nie chciała rozmawiać z Faktem. – Nie mamy o czym gadać. Cześć! – rzuciła do naszego reportera, po czym się rozłączyła.

O sprawę zapytaliśmy posłów Koalicji Obywatelskiej, Nowej Lewicy oraz Solidarnej Polski. Choć ich oceny są różne, to wniosek jest jeden: sędzia powinna ujawnić swoje oświadczenie majątkowe.

Co sądzą o sprawie Krystyny Pawłowicz posłowie?

Dariusz Joński (43 l., KO)

– Wzywam panią Pawłowicz do opublikowania pełnej informacji na temat majątku i korzystania z publicznych przywilejów. Nie wyobrażam sobie, żeby pani Pawłowicz takiej informacji nie przedstawiła. Nie chcę, żeby przedstawiała informacje, które by były utajnione, tylko wzywam, żeby rozliczyła się z publicznych pieniędzy.

Ja również dostaję dziennie kilka gróźb karalnych i pozbawienia życia. Złożyłem kilkanaście zawiadomień do prokuratury i sprawy się toczą. I ja nie używam tych argumentów do tego, by nie składać oświadczenia majątkowego. Wszystkie informacje dotyczące danych wrażliwych są utajnione, więc nie rozumiem, czego ona się boi, bo tego nie ma w Internecie. Tego się nie publikuje. Uważam, że się powinna z tego rozliczyć!

Krzysztof Gawkowski (42 l., Nowa Lewica)

– Pani sędzia Pawłowicz pływa w bardzo mętnej wodzie. W której każdy, kto wkłada ręce, by się ubrudził. Polityk czy sędzia, który nie ma nic na sumieniu, ujawnia swoje sprawozdania finansowe. Jeżeli ich nie ujawnia, to wiadomo, że coś w życiu nakręcił. Więc albo będzie wszystko ujawnione, albo śmiało można powiedzieć, że pani Pawłowicz ma brudne ręce.

Niech to wszystko ujawni, niech pokaże, że rzeczywiście nie ma nic do ukrycia. Bo póki co wygląda to tak, że korzysta z apanażów władzy ile wlezie, kasy wyciąga ile wlezie, wszystko to ukrywa, a do polityki i do bycia sędzią TK poszła dlatego, że po prostu chciała mieć więcej kasy w portfelu, a nie obchodziły jej sprawy zwykłych ludzi.

Tadeusz Cymański (66 l., Solidarna Polska)

– Ja nie wiem, jakie są powody, dla których pani sędzia nie chce ujawnić oświadczenia majątkowego. Chyba nie ma żadnych składników majątkowych, które by mogły budzić wątpliwości?

Ja, gdybym miał możliwość, zachęcałbym Krystynę Pawłowicz do ujawnienia oświadczenia majątkowego.

A co do ochrony, to jest inne pytanie, bo mieliśmy już w Polsce zabójstwa polityczne. Bardzo gorąca atmosfera, jaką mamy od dawna, niestety może prowadzić do jakiegoś nieszczęścia i zapobieganiu nieszczęść służy ochrona. Ale też nie możemy tych ochron stosować ponad miarę. Więc to już jest kwestia służb, które analizują takie wnioski. Myślę, że muszą być jakieś poważne przesłanki do przyznania komuś ochrony.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close