Odejście Doroty Skrzypek, najbliższej współpracowniczki Pierwszej Damy Agaty Dudy to kolejny znak, że w Pałacu Prezydenckim nie dzieje się dobrze. – Małżonka prezydenta najchętniej wróciłaby do Krakowa, do pracy w liceum – mówią nasi rozmówcy.
Informacja o tym, że Dorota Skrzypek odchodzi pojawiła się w mediach w czwartek. Oficjalnym powodem były sprawy osobiste. – Sprawy osobiste? Miesiąc temu odszedł z jej rodziny ktoś bliski, ale to było miesiąc temu. Od ubiegłego tygodnia wiedzieliśmy, że odchodzi. Pierwsza Dama również wiedziała, próbowała ją przekonać do zmiany decyzji. Nie przekonała – mówi nam osoba z otoczenia Pałacu Prezydenckiego. Skrzypek pracowała na stanowisku wicedyrektora Gabinetu Prezydenta, nadzorowała wydział protokolarny. Miała swój gabinet z sekretarką, samochód służbowy do dyspozycji i solidną pensję ok. 9 tys. zł miesięcznie.
Potrafi tupnąć nogą
Jej odejście zaskoczyło wiele osób i było bolesną stratą dla Agaty Dudy, z którą współpracowała od początku pracy w Pałacu Prezydenckim. Obie panie szybko znalazły wspólny język, Skrzypek towarzyszyła Pierwszej Damie w służbowych spotkaniach. Formalnie była urzędniczka gabinetu prezydenta podlegała ministrowi Krzysztofowi Szczerskiemu. Według naszych rozmówców, to on w ostatnim czasie ma największy dostęp do prezydenta i wyznacza kierunki polityki oraz działalności Andrzeja Dudy. – Małżonka prezydenta ma twardy i zdecydowany charakter. Potrafi tupnąć nogą kiedy trzeba. Prezydent liczy się z jej zdaniem. No może liczył przez długi czas, od jakiegoś czasu woli spędzać czas w gronie swoich doradców, w szczególności Wojciecha Kolarskiego i szefa gabinetu Krzysztofa Szczerskiego – mówi nam nasz rozmówca. – To oni mają teraz największy wpływ na prezydenta. Pierwsza Dama nie lubi partyjnych gierek, knucia, rozmów o polityce – dodaje nasze źródło.
O ochłodzeniu relacji między prezydentem a jego żoną mówi się od jakiegoś czasu. Nie pomagają w tym plotki na temat rzekomej kompromitującej sprawy obyczajowej z udziałem Andrzeja Dudy. Według jednej z wersji, miałaby ona dotyczyć przeszłości polityka. Sugestie w tym kierunku pojawiały się na Twitterze i w internecie. Jak dotąd nikt z Pałacu Prezydenckiego tych spekulacji i plotek nie przeciął.
Mówiła, że chce wrócić do szkoły
Dość symbolicznie, Pierwsza Dama miała zachować się na na obchodach 135-lecia II Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie. To właśnie w tej szkole przez wiele lat jako nauczycielka języka niemieckiego pracowała Agata Duda. I za każdym razem jak do niej przyjeżdża czuje się jak ryba w wodzie. – Mówiła, że tęskni za swoją pracą. Pół żartem, pół serio mówiła, że wróci niedługo do uczniów – ujawnia nasz rozmówca. O sentymencie do szkoły świadczy również, że w 2016 roku ściągnęła do Kancelarii Prezydenta swoją koleżankę ze szkoły, nauczycielkę matematyki Bogusławę Chwastowską. Pełni ona enigmatyczną rolę ekspertki Kancelarii Prezydenta. – W czasach pracy w liceum obie panie łączyła wielka przyjaźń zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym. Razem organizowały m.in. wymiany uczniów naszej szkoły z placówką w Niemczech – mówił jakiś czas temu Marek Stępski, dyrektor krakowskiego liceum.
Została pani Bogusia
To właśnie ze swoją przyjaciółką, którą urzędnicy Kancelarii nazywali „panią Bogusią” Pierwsza Dama spędza najwięcej czasu w Pałacu Prezydenckim. Wspólnie piją kawę, plotkują, wspominają stare czasy. Ale też wspólnie pracują przy uroczystościach, szkolnych inicjatywach czy społecznych przedwsięwzięciach. – To, że ściągnęła Krakuskę do pracy do Warszawy to nie przypadek – mówi nam nasz informator. To właśnie Pierwsza Dama inicjuje większość wyjazdów na weekend do Krakowa. Do córki, do rodziny, do znajomych.
Jakiś czas temu Andrzej Duda mówił w wywiadzie dla „Super Expressu”: – Mam wspaniałą, mądrą, bardzo dobrą żonę, którą ogromnie kocham. Jesteśmy normalnym małżeństwem. Jest osobą bardzo niezależną i to, że nie zabiera od początku głosu w sprawach politycznych, jest jej decyzją. Rolą pierwszej damy nie jest robienie polityki, bo to rola męża. Pierwsza dama jest osobą, która powinna się starać świadczyć dobro. I moja żona to robi – powiedział. Świadczyć dobro można również znowu jako nauczyciel w szkole. I dla Pierwszej Damy jest to bardziej kusząca perspektywa.