Rodzice stanęli przed sądem w związku z domniemanym zabójstwem swojej córeczki. W ciągu jednej nocy życie tej rodziny zmieniło się nieodwracalnie. Mama i tata twierdzą, że dziewczynka sama zrobiła sobie krzywdę.
Śmierć dziecka to największa tragedia w życiu każdej mamy i każdego taty. Gdy tragedia dzieje się w wyniku tego, co robią rodzice, można mówić o jeszcze większym nieszczęściu. W tej sprawie pojawia się wiele wątpliwości, które będą rozpatrywane przez sąd. Rodzice dziewczynki twierdzą, że są niewinni.
Rodzice na ławie oskarżonych
Tragedia wydarzyła się na półtora tygodnia przed świętami Bożego Narodzenia. Jak donosi portal belfasttelegraph.co.uk, mała Nadia zmarła w godzinach porannych, 15 grudnia. W domu obecna była jej mama, Aleksandra – Polka oraz jej ojczym, Abdul. Oględziny miejsca zbrodni i obrażenia na ciele dziewczynki skłoniły śledczych do przeprowadzenia dalszego dochodzenia i postawienia rodzicom dziecka zarzutu morderstwa.
Para nie ma możliwości wyjścia z więzienia za kaucją. Gazeta belfasttelegraph.co.uk podaje, że przyczyną może być możliwość ucieczki pary z kraju, oraz fakt, że przebywanie w miejscu zamieszkania może być niebezpieczne dla domniemanych sprawców ze względu na możliwość samosądu – dzielnica gdzie mieszkają Aleksandra i Abdul, znana jest z przestępstw na tle rasowym.
Twierdzą, że są niewinni
Rodzice zmarłej dziewczynki nie przyznają się do winy. Jak można dowiedzieć się z wiadomości BBC, na sali sądowej byli cali we łzach. Ich wersja wydarzeń diametralnie różni się od stawianych im zarzutów.
– Sprawa jest trudna i pełna emocji. To jest matka, która opłakuje śmierć swojej pięcioletniej córeczki – powiedział prawnik mamy dziewczynki i, jak donosi belfasttelegraph.co.uk dodał, że powinna ona teraz zajmować się pogrzebem swojej córki, a nie stać na ławie oskarżonych.
W artykule prawnik przedstawił wersję wydarzeń matki: spała z córeczką w jednym łóżku, gdy nagle obudził ją hałas. Stanęła na górze schodów i zobaczyła, że jej dziecko leży na dole. Wtedy obudził się jej mąż, który wraz z Polką próbował udzielić dziecku pomocy. Para wezwała karetkę, lecz na pomoc było już za późno. Sprawa jest w toku, a wersję prokuratury i obrońców pary różnią się drastycznie – prawdopodbny jest długi proces.
Źródło: lelum.pl