W środę Sejm decydował o losie szefa resortu edukacji i nauki Przemysława Czarnka, a to za sprawą wniosku o wotum nieufności dla ministra, złożonego do laski marszałkowskiej przez posłów Koalicji Obywatelskiej. Opozycja wysunęła pod adresem Czarnka szereg ciężkich zarzutów. Ten ostro odpowiedział swoim krytykom.
Uzasadniając swój wniosek KO poinformowała, że stanowi on sprzeciw wobec działań ministra edukacji, które mają naruszać między innymi konstytucyjne prawo rodziców do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi podglądami czy wolność słowa. Poseł Rafał Grupiński z KO przekonywał, że Czarnek kieruje MEN, bo „kiedy kruszy się poparcie, kiedy kończą się pieniądze, pozostaje tylko polskiej partii rządzącej jedno: zaostrzenie wojny ideologicznej”.
Ministra edukacji bronił miedzy innymi wiceminister Tomasz Rzymkowski, który grzmiał z mównicy, że to właśnie Czarnek broni „konstytucyjnego prawa rodziców do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami” i „nikt nie zrobił więcej w walce z wszechobecną cenzurą i poprawnością polityczną na uczelniach”. Wniosek KO został odrzucony większością głosów.
Czarnek nie omieszkał odnieść się do sytuacji na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia, gdzie mówił o obronie najmłodszych przed indoktrynacją.
– Chcemy, żeby dzieci nie były podawane indoktrynacji i demoralizacji – zapowiedział, informując przy tym, że to po stronie kuratorów będzie zapewnienie takiej ochrony. – Kurator będzie mógł się sprzeciwić wejściu organizacji do szkoły, która chce rozszerzać edukację seksualną – podał przykład. Nie wspomniał jednak czy dotyczy to też indoktrynacji religijnej na przykład w formie rekolekcji szkolnych.
– Platforma stała się lewacką organizacją. Mają obsesję na punkcie edukacji seksualnej i rozszerzania jej w sposób absolutnie nieprawdopodobny. […] Lewica i Platforma Obywatelska wyciągają dzieci na ulice i piszą wulgaryzmy na ich czołach – mówił Czarnek, cytowany przez Onet. – Wara od naszych dzieci, jeśli chodzi o indoktrynację i demoralizację – grzmiał na antenie.
Źródło: fakt.pl
