Andrzej Duda spotkał się z przedsiębiorcami w Pałacu Prezydenckim, aby dyskutować na temat pandemii i tego, jaki ma wpływ na gospodarkę. – Wydaje się, że od strony gospodarczej sytuacja w Polsce nie wygląda źle – ocenił prezydent Andrzej Duda. Ze zdziwieniem słowa prezydenta przyjęli przedsiębiorcy. Przedłużający się lockdown i znikoma pomoc państwa pogłębiają kryzys m.in. branży gastronomicznej i hotelarskiej. Właściciele wielu restauracji i pensjonatów nie mogą zarabiać, a wciąż ponoszą wysokie koszty. Część z nich, zmuszona sytuacją, sprzedaje dorobek życia.
W spotkaniu Andrzeja Dudy z przedsiębiorcami wzięli udział także: szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot, prezydencki minister Adam Kwiatkowski, doradcy prezydenta, wiceminister rozwoju Olga Semeniuk i prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
#NaŻywo | Pałac Prezydencki. Spotkanie Prezydenta RP z członkami Rady Przedsiębiorczości https://t.co/zAOUYNNZua
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) February 3, 2021
– Problemów jest bardzo wiele, bo i skala problemu, jakim jest pandemia koronawirusa i jej wpływ na gospodarkę jest gigantyczna i jest to olbrzymie wyzwanie – ocenił Duda.
Zaznaczył jednocześnie, że nawet pomimo pewnych potknięć wydaje się, że od strony gospodarczej sytuacja w Polsce nie wygląda źle. – Na tle innych krajów poradziliśmy sobie – dodał prezydent.
Prezydent: sytuacja nie jest zła
Zdaniem Andrzeja Dudy, od strony zdrowotnej, sytuacja „nie jest zła”, udało się nie ulec trzeciej fali zachorowań, także dzięki wprowadzeniu i utrzymaniu obostrzeń.
– Ale cały czas musimy szukać nowych rozwiązań, dobrych rozwiązań, a dziś największym wyzwaniem jest znalezienie takich, które pomogą przetrwać polskim firmom i przedsiębiorcom, a następnie najszybciej, jak to będzie możliwe, wrócić z powrotem na drogę jak najbardziej dynamicznego rozwoju – mówił Andrzej Duda.
– Albo zastosujemy dobre, mądre, optymalne rozwiązania i przejdziemy przez pandemię, żebyśmy dalej mogli się rozwijać, albo pandemia i kryzys cofną nas rozwojowo – stwierdził prezydent.
Andrzej Duda podkreślał, że stara się słuchać głosów, które różnymi sposobami docierają do Pałacu Prezydenckiego. Jak zaznaczył, środowe spotkanie jest efektem właśnie takiego głosu – pisma od szefa BCC Marka Goliszewskiego z prośbą o umożliwienie Radzie Przedsiębiorczości przedstawienia swoich uwag o środkach zaradczych podejmowanych w związku z kryzysem.
Odmrażania gospodarki w konsultacji z biznesem
– Prezydent Andrzej Duda ze zrozumieniem odniósł się do postulatów biznesu, np. konieczności zmiany sposobu stanowienia prawa – oświadczył prezes Business Centre Club Marek Goliszewski po spotkaniu Rady Przedsiębiorczości z prezydentem Andrzejem Dudą. – Było to bardzo konkretne spotkanie i myślę, że prezydent występuje z całą determinacją, by pakt antykryzysowy budować i włączyć do niego cały biznes – dodał.
Jak mówił Goliszewski, na środowym spotkaniu w Pałacu Prezydenckim było dużo wypowiedzi na temat sposobu stanowienia prawa.
– Jeżeli biznes ma się włączyć w ratowanie, odbudowywanie i rozwój, to sposób stanowienia prawa musi być inny. Projekty ustaw, które wychodzą z rządu, nie mogą stawiać przedsiębiorcy w roli podejrzanego, tylko kreatora nowych miejsc pracy. Muszą dawać mu zaufanie co do pewności prawa – relacjonował dziennikarzom prezes BCC. „I tutaj też było zrozumienie prezydenta”.
Jak dodał Goliszewski, obecny na spotkaniu wicepremier Jarosław Gowin również podchodził ze zrozumieniem do postulatów, że „ustawy nie mogą być zgłaszane ot tak, bez konsultacji z praktykami”. Szef BCC podkreślił, że „uzyskaliśmy też poparcie prezydenta co do postulatu, żeby środki europejskie, kiedy przyjdą do Polski, w dużym stopniu były kierowane do firm prywatnych, które dziś stanowią 80 proc. całego potencjału gospodarczego państwa”.
Goliszewski dodał, że zarówno prezydent oraz Gowin zgodzili się, że gospodarkę należy odmrażać szybciej.
– Odmrażanie powinno odbywać się oddolnie, to muszą być decyzje regionalne, a np. firmy powinny dostawać certyfikat bezpieczeństwa, poświadczający, że podjęły odpowiednie kroki i działają w sposób bezpieczny – tłumaczył. – Prezydent powiedział, że będzie to popierał. Prawdziwe odmrażanie gospodarki zacznie się, gdy spadnie liczba zachorowań i zgonów.
Hotelarze i restauratorzy na krawędzi
Z mniejszym zrozumieniem do słów prezydenta podchodzą przedstawiciele branży hotelarskiej i restauracyjnej. Jeżeli rząd utrzyma obostrzenia na obecnym poziomie, to co piąta firma z sektora hotelarsko-gastronomicznego upadnie w przeciągu miesiąca – wynika z analizy Finiata Group. Przy utrzymaniu „narodowej kwarantanny” do kwietnia, bankructwo ogłosi ponad połowa przedsiębiorstw.
Kiedy rząd wprowadzał w październiku obostrzenia dla sektora hotelarsko-gastronomicznego, zapewniał, że na początku wprowadza je wyłącznie na dwa tygodnie. W praktyce mijają już prawie cztery miesiące, odkąd sektor ten musiał zaciągnąć hamulec ręczny. Taki stan rzeczy zwiększa zadłużenie przedsiębiorców z tego sektora. Z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK) wynika, że w październiku 7,5 proc. z 68,3 tys. działających na rynku firm gastronomicznych posiada poważne zadłużenie. Łączna wartość zobowiązań branży wyniosła 695,6 mln złotych.
Z badań wynika, że ponad połowa (57,1 proc.) przedsiębiorców z sektora HoReCa [hotelarsko-gastronomicznego – red.] ocenia, że nie przetrwa na rynku dłużej niż trzy miesiące, jeśli obostrzenia się utrzymają. Co piąta firma (20,8 proc.) szacuje wytrzymałość zaledwie na miesiąc.
Źródło: fakt.pl