Pozycja Jarosława Kaczyńskiego w PiS jest absolutnie niepodważalna. Zdaniem wielu obserwatorów polskiej polityki prezes partii rządzącej pociąga za wszystkie sznurki w partii i bez niego nie może zapaść żadna istotna decyzja. Jedna z nich jednak może odbić się PiS czkawką. Przez pewne niedopatrzenie może nawet runąć rząd! Już raz było do tego całkiem blisko…
To nie tak miało być. Przed wyborami parlamentarnymi nikt ze ścisłego kierownictwa PiS nie spodziewał się tego, że z listy tej formacji do Sejmu wejdzie aż tylu przedstawicieli Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry i Porozumienia Jarosława Gowina. Pierwsza wprowadziła 19 posłów, druga – 18. Bez nich PiS ma tylko 198 parlamentarzystów w niższej izbie, czyli zdecydowanie poniżej większości. Jak do tego doszło? „Gazeta Wyborcza” wskazuje, że to efekt dawkowania obecności w mediach polityków PiS.
Przed wyborczą batalią występowali w nich ci, którym pozwalała rzeczniczka partii. Reguły te nie obowiązywały działaczy Ziobry i Gowina. Oni wykorzystali okazję i chętnie promowali się różnych mediach, siłą rzeczy kosztem polityków PiS. Już raz było blisko zerwania koalicji. Było to wtedy, gdy ważyły się losy wyborów prezydenckich 2020. Ostatecznie Jarosław Kaczyński zawarł porozumienie z Jarosławem Gowinem. Warto jednak pamiętać, że wówczas od tego drugiego wielu działaczy jego partii się dystansowało. Ziobro z kolei – jak zapewniają politycy Solidarnej Polski – ma zdyscyplinowanych i oddanych działaczy. Dzięki temu w każdej chwili może zagrozić zerwaniem koalicji z PiS. Szczególnie, że coraz częściej mówi się o dobrych relacjach posłów Solidarnej Polski z politykami Konfederacji…
Źródło: se.pl