Donald Tusk nie zdążył jeszcze na dobre rozgościć się w Platformie Obywatelskiej, a działacze Koalicji Obywatelskiej już zastanawiają się, co konkretnie będzie robił. Młodsi uważają, że szef Europejskiej Partii Ludowej powinien zakasać rękawy i wziąć się do pracy z ludźmi. – Skoro Tusk wraca, to nie w pierwszej kolejności do roznoszenia ulotek, a w ostatniej – powiedziała Interii Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO.
Temperatura dyskusji wzrosła, kiedy parlamentarzystka Platformy wyraziła swój sprzeciw dla pomysłu Franciszka Sterczewskiego: „Zdaniem posła Franciszka Starczewskiego Donald Tusk ma wrócić, aby rozdawać ulotki… Gratuluję poznańskiej Platformie wyboru kandydatów na listy wyborcze. Drogi Franku, mam wrażenie że jesteś młodszy niż myślałam” – napisała na Twitterze.
Parlamentarzysta odpowiedział, że wierzy we wsparcie Tuska. Kiedy zadzwoniliśmy do posłanki, nie była zadowolonego z wypowiedzi 33-latka, który zastanawiał się nad przyszłymi zajęciami byłego premiera. – Nie wolno z takim lekceważeniem, jak Franek, przyjmować tej wiadomości (o powrocie Tuska – red.). To po prostu niegrzeczne – usłyszeliśmy. Jak powiedziała Interii parlamentarzystka, „Tusk roznosił ulotki, jak Franek chodził do przedszkola”.
Zdaniem posła Franciszka Starczewskiego Donald Tusk ma wrócić aby rozdawać ulotki… Gratuluję poznańskiej Platformie wyboru kandydatów na listy wyborcze. Drogo Franku,mam wrażenie że jesteś młodszy niż myślałam.
— Iwona Śledzińska-Katarasińska (@ikatarasinska) June 27, 2021
– W pierwszej kolejności Donald Tusk powinien się zająć poważną polityką. Telefony do Bidena, rozmowy z nowym kanclerzem Niemiec, szefową Komisji Europejskiej. W drugiej, polityka wewnętrzna i jednoczenie opozycji. W trzeciej poukładanie, jakby się sypało, w Platformie – wylicza Śledzińska-Katarasińska. – Na koniec, jak będzie kampania, Tusk będzie roznosił ulotki. Na razie jednak nie ma żadnej kampanii – podsumowała.
Tusk jak Obi-Wan Kenobi
W rozmowie z Interią Franciszek Sterczewski podnosi, że „nie wierzy w Mesjasza, który przybędzie zza siedmiu gór na białym koniu i zbawi opozycję”. – Wierzę, że podobnie jak w Gwiezdnych Wojnach, Obi-Wan Kenobi był wsparciem dla Luke’a Skywalkera, tak samo Donald Tusk może być wsparciem dla pokolenia Rafała Trzaskowskiego i mojego – powiedział nam poznański polityk.
Sterczewski mówi, że ulotka to tylko zwykły symbol i nie zamierzał nikogo obrazić. – Nie chodziło o ograniczenie kogoś do roli rozdającego ulotki. Nie miałem zamiaru nikogo lekceważyć, mam wielki szacunek do osiągnięć Donalda Tuska. Cieszę się, że chce działać w polskiej polityce. Tylko sam jestem ciekaw, jaki ma pomysł na siebie – usłyszeliśmy od polityka.
Jego zdaniem, żeby opozycja podniosła się z kolan, potrzeba jej pracy u podstaw. Z takimi instytucjami jak ONZ czy NATO „zdążymy pogadać”. – Roznoszenie ulotek czy aktywność kampanijna to nie ujma, ale praca, której oczekują od nas ludzie. Nie chodzi tylko o ulotki, ale rozdawanie kawy czy pączków o 7 rano na dworcu – tłumaczy Starczewski. Nie wiem jak rozdawanie ulotek może być ujmą. To konieczność. Trzeba budować więź z ludźmi, budować lepszy wynik wyborczy – puentuje polityk KO.
Źródło: interia.pl