Zgodnie z kalendarzem wyborczym najbliższe wybory samorządowe oraz parlamentarne powinny zostać zorganizowane jesienią 2023 roku. Istnieje jednak możliwość, że wybory samorządowe zostaną przesunięte na 2024 rok. Ryszard Terlecki powiedział portalowi polskatimes.pl, że “ustawa jest już gotowa”.
Ostatnie wybory parlamentarne miały miejsce jesienią 2019 roku, z kolei samorządowe rok wcześniej. Jest to pierwsza kadencja samorządu, która trwa pięć lat. Istnieje prawdopodobieństwo, że będzie ona jeszcze dłuższa – według doniesień PiS chce przesunięcia terminu głosowania. W rozmowie z polskatimes.pl Ryszard Terlecki poinformował, że “ustawa jest już gotowa i lada chwila trafi do Sejmu”.
Wybory samorządowe przesunięte? Terlecki argumentuje pomysł
Polityk, tłumacząc pomysł PiS-u, wskazywał na trudność zorganizowania dwóch różnych głosowań w krótkim odstępie czasowym. Zwracał również uwagę na nałożenie się na siebie kampanii wyborczych.
– Jeżeli zbiegłaby się kampania parlamentarna z samorządową, wobec których są stawiane inne wymagania finansowania, bardzo trudno byłoby je więc potem rozliczyć – ocenił polityk. W jego ocenie mogłoby to doprowadzić do popełnienia wielu błędów. – Nie wspomnę już o tym, że mogłoby dojść po prostu do rozmaitych szwindli – stwierdził Terlecki.
Szef klubu parlamentarnego PiS był pytany, czy na chęć przesunięcia wyborów nie wypływa fakt, że partia przegrywa wybory samorządowe w największych miastach, co w pewien sposób może działać na myślenie wyborców oraz mieć ewentualny wpływ na wyniki w wyborach parlamentarnych.
– Nie do końca. Niekoniecznie. Najpierw musiałby się odbyć wybory samorządowe – stwierdził polityk.
Terlecki wskazał także na inny argument uzasadniający pomysł PiS-u. Jak tłumaczył – przeprowadzanie wyborów jesienią powoduje, że nowe rady województw, miast czy powiatów, otrzymują budżet „z którym już niewiele mogą zrobić”, a gdyby wybory samorządowe były wiosną, to „nowe rady przygotowują nowy budżet”.
Źródło: se.pl