Polska dawno nie miała tak złej passy jeśli chodzi o relacje z Unią Europejską. Nie minął miesiąc od rezolucji Parlamentu Europejskiego wzywającej Komisję Europejską do wstrzymania środków finansowych dla Polski w związku z łamaniem praworządności, by parlament znów podjął temat prawa w naszym kraju. Tym razem dotyczącego wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej (62 l.).
Rezolucja PE w sprawie „Pierwszej rocznicy faktycznego zakazu aborcji w Polsce” została przyjęta. Europarlament wezwał w niej polski rząd do „zniesienia zakazu aborcji, zagrażającego życiu kobiet. Za przyjęciem rezolucji zagłosowało 373 europosłów, a przeciw 124. 55 osób wstrzymało się od głosu. Rezolucja składa się z 29 punktów, nie licząc poprawek. Jest to reakcja europarlamentu na śmierć 30-letniej Izy z Pszczyny.
„Należy zagwarantować dostęp do bezpiecznych, legalnych i bezpłatnych usług aborcyjnych”, zaapelowali do polskiego rządu Parlament Europejski. Parlament zażądał od Polski również zapewnienia, że już żadna kobieta nie umrze z powodu restrykcyjnego prawa aborcyjnego.
W rezolucji odniesiono się także do pomysłów zwiększania kar za przerywanie ciąży. Parlament Europejski podkreśla, że usunięcie ciąży nie powinno być w żaden sposób objęte kodeksem karnym. W ocenie PE „działa to paraliżująco na lekarzy, którzy w konsekwencji powstrzymują się od świadczenia usług z zakresu zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego z obawy przed sankcjami karnymi”.
W rezolucji podkreślono, że problem braku dostępu do aborcji nieproporcjonalnie dotyka kobiety i kobiety w ciąży, które nie mają środków finansowych na sfinansowanie aborcji medycznej lub aborcji za granicą. Przypomnijmy, w ciągu ostatniego roku Aborcja Bez Granic pomogła 34 tys. Polkom w dostępie do aborcji.
Źródło: se.pl