Wiadomości

Ofensywa w Donbasie „w ciągu kilku dni”. Ekspert o możliwych scenariuszach na zwycięstwo

Rosjanie szykują się do ofensywy w Donbasie. Mjr rez. dr inż. pil. Michał Fiszer, były pilot i wykładowca Collegium Civitas, prognozuje w rozmowie z portalem goniec.pl, że atak rozpocznie się już za kilka dni, ale walki będą trwały dłużej. Zwycięstwo Ukrainy i podpisanie rozejmu oddającego choćby centymetr ukraińskiej ziemi wcale nie położy kresu cierpieniu ludzi, ponieważ na zajętych terenach Rosjanie „będą robili to, co w Buczy”. Zdaniem Michała Fiszera Moskwa nie odpuści ataku na Donbas… „chyba, że ktoś obali Putina”.

Donbas był kiedyś wielkim terenem przemysłowym, choć dziś ten przemysł został praktycznie unicestwiony przez korupcję, kradzieże i brak właściwego zarządzania. Te tereny zamieszkuje ludność, która w części sprzyja Rosjanom, a więc najłatwiej było tam stworzyć nurty separatystyczne. Dzięki zajęciu tych terenów Rosjanie mogliby ustanowić połączenie z Krymem, który jest dla nich szczególnie ważny z uwagi na bazy umożliwiające wyjście na Morze Śródziemne czy Bliski Wschód.

Ofensywa w Donbasie już za kilka dni. „Nikt się nie cofnie”

Szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak twierdzi, że bitwa o Donbas będzie kluczowa dla dalszego przebiegu wojny w Ukrainie. To stanowisko podziela mjr rez. Michał Fiszer. Jego zdaniem ofensywa w Donbasie rozpocznie się „w ciągu kilku dni”. – Jednak walki z nią związane będą trwały 2-3 tygodnie, do momentu aż Ukraińcy całkowicie nie zatrzymają Rosjan. Wtedy armia ukraińska będzie w stanie przejść do kontrofensywy – zaznaczył.

Zdaniem specjalisty jest tylko jedna ewentualność, która sprawiłaby, że Rosjanie zrezygnują z natarcia na Donbas. – Chyba, że ktoś obali Putina. Nie zatrzymają ich nawet sankcje, z którymi się liczyli. Wszyscy już zaszli o jeden krok za daleko. Nikt się nie cofnie – ocenił.

Dwa warianty bitwy o Donbas

Dlaczego Donbas? Mjr rez. Michał Fiszer wyjaśnił, że Rosjanie przeszli do realizacji celów minimum. – Mają dwa ambitne warianty. Pierwszy to projekt Nowej Rosji, czyli do rzeki Dniepr na wschód – wskazał nasz rozmówca. Według tego planu Rosjanom będzie zależało na „zamknięciu okrążenia i odcięciu rejonu między Dnieprem a Charkowem”. – Zostałoby im tylko zajęcie samego Charkowa i stopniowe posuwanie się na północny zachód. Jeżeli udałoby im się zrealizować ten duży wariant, to odnieśliby pewne decydujące zwycięstwo – ocenił.

Drugi scenariusz jest bardziej ograniczony. – W tym wariancie Rosjanie poprzestaliby na ustanowieniu połączenia lądowego z Krymem i poszerzeniu granic tych śmiesznych tworów typu Doniecka i Ługańska Republika Ludowa do granic obwodów, w których się znajdują – tłumaczył.

O tym, że Rosjanie mogą rozważać drugi wariant świadczy fakt, że zarysowują się kierunki pod Iziumiem i na północy, gdzie wojska zmierzają na Słowiańsk i Kramatorsk (w którym Rosjanie brutalnie ostrzelali dworzec kolejowy, zbijając kilkudziesięciu cywilów czekających na ewakuację z Donbasu). – Musieliby jeszcze zlikwidować Mariupol, ale na razie mają z tym ogromny problem. Nie mam pojęcia, jakim cudem to miasto się broni, ale to robi – podkreślił mjr rez. Michał Fiszer.

Kto wygra starcie o Donbas? Kluczem dominacja w powietrzu

Ukraińcy od 49 dni udowadniają, że nie godzą się na rosyjską inwazję. Jednak morale to nie jedyny ich atut. W odróżnieniu od armii rosyjskiej wojsko ukraińskie jest cały czas dozbrajane. Dodatkowo mjr rez. Michał Fiszer zauważył, że sprzęt, który przechowują Rosjanie, okazał się „niesprawny i niezdatny do użycia”. – Jest rozkradany, został skanibalizowany, żeby utrzymać się w stanie czynnym. Korzystanie z tych zasobów okazało się złudne – dodał.

Ogromnym atutem armii ukraińskiej jest także fakt, że zna plany rosyjskie. – Ma doskonałe rozpoznanie dzięki NATO, które dostarcza informacje o ruchach wojsk rosyjskich – przekonywał specjalista. Dzięki temu Ukraina jest w stanie dobrze przygotować się do obrony i zadać wrogowi potężne straty. Dostawy sprzętu natowskiego są już w drodze do Ukrainy, co stawia ją w jeszcze bardziej komfortowej sytuacji, bo będzie miała zapasy do uzupełniania strat.

– Kluczowym elementem tej ofensywy będzie zdolność Rosjan do wykorzystania przewagi w powietrzu, którą posiadają. Na razie to wsparcie lotnicze nie wychodzi im zbyt efektywnie, o czym świadczy chociażby fakt, że rakietą kierowaną za pół miliona dolarów zniszczono toaletę publiczną – wskazał.

Donbas nie przyniesie rozejmu, ale da szanse na „wypędzenie Rosjan do lata”

Ekspert jest przekonany, że nawet w przypadku ukraińskiego zwycięstwa w Donbasie Rosjanie nie zrezygnują z terenów ukraińskich. Jednak jego zdaniem Kijów będzie twardym negocjatorem.

– Po tym, co się stało Ukraina, nie odpuści im jednego – nie zgodzi się na to, aby jakiekolwiek tereny zostały pod rosyjską okupacją. Nie będzie żadnych ustępstw terytorialnych. Gdyby się na to zgodziła, to Rosjanie będą robili to samo, co w Buczy. Nie ma takiego myślenia, że utniemy cierpienia ludzi w chwili, gdy podpiszemy pokój z Rosjanami. Kijów wie, że na tych zajętych terenach Rosjanie będą wyżywać się na ludności ukraińskiej – tłumaczył.

W momencie, kiedy Rosjanie poniosą decydującą klęskę w Donbasie, to Ukraina przejdzie do kontrofensywy. – Najpierw wioska po wiosce, później coraz bardziej. Myślę, że do lata będzie w stanie wypędzić Rosjan z swoich terenów, przynajmniej w granicach sprzed 24 lutego – stwierdził.

Co po Ukrainie? Ekspert o dwóch kierunkach

Z kolei jeżeli bitwę o Donbas wygrają Rosjanie, to przegrupują się, aby znów zaatakować. – W takiej sytuacji skoncentrują się na opanowaniu wschodniej Ukrainy do Dniepru, a później pójdą wzdłuż wybrzeża na Odessę i Krzywy Róg. Kawałek po kawałku. To starcie na śmierć i życie – ocenił mjr Michał Fiszer.

Ekspert podejrzewa, że gdyby Rosjanie zdobyli Ukrainę, to nastąpi przerwa w celu odtworzenia potencjału. – Nie mają w tym momencie nic do stracenia. Następna może być Gruzja, a gdy poczują się silniejsi, to mogą pokusić się o państwa bałtyckie – ostrzegł.

Źródło: goniec.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close