Trudno w to uwierzyć, ale zdradził to sam uczestnik tych spotkań. Wiadomo, jakie stosunki łączą prezydenta Andrzeja Dudę z liderem największej partii opozycyjnej Borysem Budką. Tym bardzie zaskakujące jest to, że panowie spotykali się na tzw, miłej kawce. O wszystkim opowiedział w jednym z wywiadów w „Gazetą Wyborczą” sam Budka.
Ostatnio Andrzej Duda ocenił, że pomysł Borysa Budki zakładający przełożenie wyborów prezydenckich na 16 maja 2021 roku jest „niedorzeczny” – To jest niepoważne i żenujące – stwierdził prezydent. Szef Platformy Obywatelskiej szydził natomiast, mówiąc, że jeśli Jacek Sasin spełni zadanie, to jak to Duda będzie miał 110 proc. Aż dziw bierze, że panowie się kiedyś kumplowali. Potem jednak stało się coś okropnego – poróżniła ich polityka. – Andrzeja Dudę znam prywatnie. Na początku mojej pierwszej kadencji w Sejmie byliśmy razem w komisji ustawodawczej. Czasem rozmawialiśmy przy kawie. Bardzo grzeczny. Złożył mi gratulacje, gdy zostałem ministrem sprawiedliwości, a ja jemu, gdy został prezydentem. Jeszcze przez dwa lata wysyłaliśmy sobie SMS-y z życzeniami na święta, potem nasze drogi się rozeszły – wspominał Budka. – Miał szansę być prezydentem ponad podziałami. Ale nie jest. – podsumował.
Źródło: se.pl
