Wiadomości

Najmłodsza ofiara księdza S. miała 9 lat. Przestępstwa się przedawniły, ale są nowe zarzuty wobec duchownego

Po trwającym blisko półtora roku śledztwie Prokuratura Okręgowa w Radomiu potwierdziła, że znany radomski ksiądz Stanisław S. wykorzystywał seksualnie nieletnich – informuje „Rzeczpospolita”. Przestępstwa, których dopuścił się duchowny, uległy przedawnieniu w 2013 r. Śledczy postawili jednak S. zarzuty z innego paragrafu.

Najmłodsza ofiara księdza S. miała 9 lat. Przestępstwa się przedawniły, ale są nowe zarzuty wobec duchownego

Ks. Stanisława S. z diecezji radomskiej pracował m.in. na parafiach w Goźlicach, Sandomierzu, Opatowie, Pionkach, Oleksowie, Suchedniowie i Radomiu. Duchowny w przeszłości był działaczem podziemia antykomunistycznego, kapelanem Solidarności organizatorem mszy za ojczyznę, harcerzem i sportowcem (jeden z bardziej znanych w Polsce popularyzatorów karate). W 2011 r. otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Prokuratura: Ks. Stanisław S. wielokrotnie wykorzystywał seksualnie nieletnich. Najmłodsza ofiara miała dziewięć lat

O tym, że S. molestował seksualnie nieletnich, media pisały już w 2019 r. Teraz, jak poinformowała „Rzeczpospolita”, po trwającym blisko półtora roku śledztwie Prokuratura Okręgowa w Radomiu orzekła, że w latach 1985-1998 duchowny „wielokrotnie” doprowadził „do obcowania płciowego” oraz „poddania się innym czynnościom seksualnym” siedem osób znanych prokuraturze, oraz „innych nieustalonych”.

Jak ustalili śledczy, najmłodsza z ofiar S. miała dziewięć, a najstarsza – dwanaście lat. Do wykorzystywania miało dochodzić w jego rodzinnym domu w Wawrzeńczycach, na parafiach, a także podczas organizowanych przez duchownego obozach harcerskich i sportowych.

„Ustalenia prokuratury, z którymi zapoznała się 'Rz’, pełne są szczegółowych drastycznych opisów aktów seksualnych, do których duchowny miał zmuszać dzieci. Poza stwierdzeniem, że 'dotykał miejsc intymnych’, nie nadają się do cytowania” – pisze Tomasz Krzyżak, dziennikarz „Rzeczpospolitej”.

Przestępstwa ks. S. przedawniły się w 2013 r. Być może duchowny nie uniknie całkowicie odpowiedzialności
Choć prok. Beata Galas, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu, przyznała, że śledczy nie mają wątpliwości, że wspomniane czyny zaistniały, to 2013 r. ostatni z nich uległ przedawnieniu, a śledztwo zostało umorzone w styczniu 2021 r.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, duchownego może jednak spotkać odpowiedzialność karna z innego paragrafu. 18 lutego prokuratura okręgowa skierowała do sądu rejonowego w Zwoleniu akt oskarżenia, w którym S. postanowione zostały dwa zarzuty: złożenia fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa oraz składania fałszywych zeznań. W 2018 r. duchowny zawiadomił prokuraturę o tym, że w internecie jest pomawiany o wykorzystywanie dzieci. Później podczas składania zeznań zarzekał się, że nigdy tego nie zrobił. – Teraz gdy prokurator ustalił, że do wykorzystywania jednak dochodziło, uznał, że ksiądz, działając ze z góry powziętym zamiarem, świadomie złożył fałszywe zawiadomienie – tłumaczy Galas.

Prokuratorskie akta S. mogą trafić też do Państwowej Komisji ds. Pedofilii. Ta, jeśli podejmie uchwałę od wszczęciu postępowania przygotowawczego, może później umieścić nazwisko duchownego w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Sprawą S. zajęto się też w diecezji radomskiej – pod 2020 r. ruszył proces karno-administracyjny byłego kapelana Solidarności.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close