Wiadomości

Na oczach synów bez opamiętania dźgał nożem matkę. Rzucili się na niego, chociaż nie mieli szans, tragiczny finał

Syn nie miał szans z silnym, postawnym i do tego pijanym mężczyzną. Chłopcy rozpaczliwie próbowali uratować życie swojej mamy, agresor trzymał w ręku nóż i wymierzał jej kolejne ciosy. Finał tej historii jest niezwykle przykry.

Syn od razu przybiegł do mamy, kiedy usłyszał jej krzyki. Zobaczył, jak kłóci się ze swoim partnerem, a potem ten chwyta za nóż. Chłopcy chociaż próbowali, nie zdołali na dobre odciągnąć napastnika.

Syn z całych sił próbował odciągnąć mordercę od swojej mamy

Po roku dochodzenia Prokuratura Rejonowa w Malborku skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia wobec 34-letniego mężczyzny, który zadźgał nożem swoją partnerkę. Tragedia rozegrała się 16 grudnia ubiegłego roku. Między nim a jego 43-letnią konkubiną wybuchła kłótnia, podczas której mężczyzna trzykrotnie pchnął nożem kobietę. Świadkami tego wydarzenia były nastoletnie dzieci 43-latki, które próbowały obezwładnić mężczyznę i pomóc mamie. Syn kobiety nie dał rady jej uratować.

Kiedy syn zadzwonił na policję, natychmiast rozpoczęło się poszukiwanie mordercy. Zatrzymano go na terenie Malborka, a w wydychanym powietrzu miał 2,5 promila alkoholu. Z kolei ciężko ranna kobieta trafiła do szpitala, nie udało się jej uratować. 33-latek podczas przesłuchania powiedział, że nie przyznaje się do winy, a jego zachowanie wynikało z samoobrony, ponieważ to mama dzieci groziła mu nożem. Rodzina miała założoną niebieską kartę.

Po niecałym roku mężczyzna usłyszał zarzuty

– Z uzyskanej w toku postępowania opinii sądowo-lekarskiej wynika, że zmarła śmiercią gwałtowną, wskutek wstrząsu krwotocznego towarzyszącego doznanym uszkodzeniom narządów ciała – tłumaczyła Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Po przesłuchaniu wszystkich świadków: syna, rodziny i sąsiadów, mężczyźnie zostały postawione zarzuty.

34-latek usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim, za co grozi mu 25 lat więzienia lub dożywocie. Prokuratura podczas postępowania postanowiła postawić mu jeszcze jeden zarzut – psychicznego i fizycznego znęcania się nad kobietą od 2015 roku do grudnia 2016 roku. Może dostać za to karę do 5 lat pozbawienia wolności. Jak się okazało, oskarżony przyznał się do zabójstwa, lecz nie do znęcania. Na tę chwilę znajduje się w areszcie i czeka na proces.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close