We wtorek na porannej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki z radością oznajmił, że w Brukseli po 4 dniach skończył się burzliwy szczyt Unii Europejskiej, który poświęcony był ustaleniu budżetu na lata 2021-2027 i funduszowi odbudowy, który ma pomóc wyjść z kryzysu gospodarczego, spowodowanego epidemią koronawirusa. – To był długi maraton, przełamaliśmy różne kryzysy, które były po drodze (…) wspólna praca Grupy Wyszehradzkiej doprowadziła do tego ogromnego sukcesu – mówił Morawiecki i zdradził, na ile miliardów euro możemy liczyć. Kwota jest naprawdę gigantyczna! Zagadką pozostaje kwestia, czy te środki budżetowe powiązane będą z praworządnością, o tym mówiło się od jakiegoś czasu. Zdania na ten temat są mocno podzielone nawet wśród… sygnatariuszy porozumienia!
– Komisja i Rada Europejska razem z nami negocjowali najlepszy możliwy kontrakt dla całej Europy. Ten kontrakt jest bardzo dobry. Polska otrzyma około 125 miliardów euro w bezpośrednich dotacjach. To jest kwota, której nigdy nie było – mówił premier, który dodał, że razem z uprzywilejowanymi pożyczkami porozumienie daje Polsce w sumie 160 miliardów euro – mówił z wyraźną radością w głosie polski premier Mateusz Morawiecki na wspólnej konferencji ze swoim węgierskim odpowiednikiem Viktorem Orbanem.
– To historyczny moment w Europie – oświadczyła z kolei szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Podkreśliła, że porozumienie ws. budżetu i funduszu odbudowy to sygnał, że Europa potrafi wspólnie działać. Jej zdaniem, dzięki umowie UE może wyjść silniejsza z kryzysu.
Wspólne konferencje po szczycie #euco: Macron i Merkel, Michel i von der Leyen, Orban i Morawiecki. Każdy walczy także o dobry „obrazek” pic.twitter.com/KULdjsoVdF
— Karol Darmoros (@KarolDarmoros) July 21, 2020
Morawiecki zapewnił przy tym, że nie ma bezpośredniego połączenia między praworządnością a środkami budżetowymi. – Wynegocjowaliśmy to, na czym nam zależało. Po pierwsze, mamy coś, co chcieliśmy utrzymać, czyli dobry nadzór nad środkami z perspektywy dyscypliny budżetowej, dyscypliny realizacji finansów publicznych i jednocześnie nie ma bezpośredniego połączenia, nie ma tego połączenia między tzw. praworządnością a środkami budżetowymi, o których jest tu mowa. Nawet więcej. Jak ustaliliśmy to ze służbami prawnymi, ten mechanizm, który ma być wypracowany będzie jednocześnie podlegał walidacji Rady Europejskiej. A Rada Europejska jest to tam wyraźnie zapisane, to jednomyślność. Bez zgody Polski, bez zgody Węgier nic się tutaj nie zadzieje – tłumaczył.
Owe prawo ewentualnego weta stoi jednak w opozycji do słów przewodniczącego Rady Europejskiej. – Wierzę, że to porozumienie będzie punktem zwrotnym w naszej historii. To ważne dla wszystkich Europejczyków. Po raz pierwszy nasz budżet będzie połączony z ochroną klimatu. Po raz pierwszy jednym z kryteriów będzie praworządność – napisał na swoim Twitterze Charles Michel.
Źródło: se.pl