Wiadomości

„Mamusiu, czy ja umrę?” 5-latek z koronawirusem pyta swoją matkę co go czeka

Lauren Fulbrook załamała się, gdy jej pięcioletni syn, u którego zdiagnozowano koronawirusa, zapytał ją leżąc na szpitalnym łóżku: „Mamusiu, czy ja umrę?”. Stan dziecka był wyjątkowo poważny.

Dziecko walczy z koronawirusem

Dotychczas syn Lauren, Alfie był okazem zdrowia. Teraz walczy z ciężką postacią Covid-19. Zmaga się z bardzo wysoką temperaturą, ciągle wymiotuje i ma halucynacje. Jego matka opublikowała na Facebooku bardzo długi post, którym chciałaby ostrzec innych przed bagatelizowaniem koronawirusa.

Koronawirus NIE jest żartem. Pragnę ostrzec wszystkich, aby porzucili swoje przekonania o tym, że są niezwyciężeni. Niemożność pomocy dziecku w łagodzeniu bólu jest jednym z najgorszych doświadczeń w moim życiu.

30-latka napisał post, aby zaapelować do społeczeństwa o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, w tym o zachowanie odpowiedniego dystansu między ludźmi.

Przestańcie zamiatać problem pod dywan i narażać nie tylko własne życie, ale również całej reszty tylko dlatego, że chcecie iść do pubu lub do restauracji albo myślicie, że potrzebujecie 7 paczek po 24 rolki papieru toaletowego. Jako krewna rodziny zakażonej Covid-19 widziałam, jakie skutki ma takie zachowanie. Alfie w momencie przyjęcia do szpitala miał temperaturę sięgającą 42 stopni Celsjusza.

Matka Alfiego opowiedziała o tym, jak wyglądał początek choroby u jej dziecka oraz jak przebiegał jego pobyt w szpitalu.

Zauważyłam, że mój pięcioletni syn traci całą swoją energię. Nie mógł się ruszać, jeść, pić ani chodzić do toalety. Obserwowałam, jak pojawiają się u niego halucynacje i płacze z powodu uciążliwego bólu głowy. Zabrano go do szpitala karetką pogotowia i umieszczono w izolatce. Test na obecność koronawirusa dał pozytywny wynik.

Ludzie nie stosują się do zaleceń

Istnieje błędne przekonanie, że koronawirus nie będzie miał większego wpływu na dzieci, ponieważ jest groźny głównie dla osób starszych. Okazuje się, że również dzieci mogą przechodzić chorobę bardzo ciężko – 12-letnia dziewczynka w stanach walczy o życie pod respiratorem, a najmłodsza ofiara śmiertelna koronawirusa miała zaledwie 13 lat. Również przykład małego Alfiego jasno dowodzi, że nie jest to jedynie choroba dotykająca starszych ludzi. Fulbrook napisała:

Więc proszę, zostań w domu. Jeśli nie możesz zrobić wszystkich normalnych czynności, które zwykłeś robić, to siedź w domu, a dzięki temu epidemia szybciej się skończy i będziesz mógł powrócić do codzienności. Nie publikuję tego tekstu ze względu na chęć zdobycia sławy czy współczucia, ale dlatego, że chcę, aby ludzie byli bezpieczni. Pomyśl o swoim zdrowiu i o zdrowiu innych.

Jej post został udostępniony ponad 52 000 razy i zdobył 21 000 polubień. Matka chłopca powiedziała, że jego choroba zaczęła się po tym, jak Alfie wziął udział w lekcji pływania w zeszłym tygodniu, gdy ilość zakażeń koronawirusem była już znaczna, a wiele osób, w tym ona, ignorowało zalecenia rządzących.

Zaczął mówić ochrypłym głosem. Sądziłam, że jest to rezultat zachłyśnięcia się zbyt dużą ilością wody z chlorem. Potem dostał kaszlu i nagle jego temperatura podskoczyła do 38,4 stopni Celsjusza. Nie poszedł już do szkoły.

Kobieta nie odniosła się do faktu, że zgodziła się na uczestnictwo syna w zajęciach pływackich, gdy wiadomo było, że wiąże się to ze znacznym niebezpieczeństwem. Alfie miał zapewniać matkę, że nic mu nie jest, ale jego stan szybko się pogarszał.

Jego temperatura sięgnęła 42,3 i nie byłam w stanie jej obniżyć. Nie jadł, prawie nie pił i powiedział, że nie może się ruszać.

Wezwała karetkę, ale szpital był tak zajęty walką z pandemią, że nie mogli nikogo wysłać. Tego samego wieczoru zaczął wymiotować, miał halucynacje, płakał. Trzymał się za głowę, mówiąc, że czuje, jakby miała wybuchnąć. W końcu trafił do szpitala i od tej pory jest leczony.

To było naprawdę jedno z najgorszych doświadczeń w moim życiu, gdy usłyszałam, jak mój syn pyta, czy umrze. Widziałam autentyczny smutek i panikę w jego oczach.

Niedawno kobieta opublikowała aktualizację postu. Napisała:

Dziękuję wszystkim za miłe słowa i życzenia oraz okazane wsparcie. Alfie powoli zaczyna wracać do zdrowia. Nie chciałam nikogo zdenerwować swoim postem, ale po prostu chcę, aby ludzie zrozumieli, jak ważne jest izolowanie się od innych.

W większości polskich szpitali wprowadzono całkowity zakaz odwiedzin, również w przypadku pacjentów nieletnich. Działanie ma na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Źródło: popularne.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close