Laura ma niecałe 3 latka, lecz zamiast cieszyć się beztroskim dzieciństwem, każdego dnia musi zmagać się z własnym organizmem. Tata dziewczynki, policjant z Opola, który jest jej bohaterem, tym razem czuje się bezradny. Duże, niebieskie oczy wpatrzone w mundur bledną z dnia na dzień. Laura urodziła się z krytyczną wadą serca. Może uratować ją jedynie operacja w USA, na którą rodziny nie stać.
Tato Laury jest dzielnicowym w Opolu. Na co dzień troszczy się o bezpieczeństwo mieszkańców miasta, ale tym razem to on i jego rodzina potrzebują pomocy w walce o życie swojej córeczki. O życiu Laury po porodzie decydowały godziny, a może nawet minuty. Jeszcze w brzuchu mamy zdiagnozowano u niej niezwykle ciężką wadę serca. Jedyną szansą było przyjście na świat w specjalistycznej klinice w Niemczech i natychmiastowa operacja. Udało się dzięki pomocy ludzi dobrej woli (zebrano wtedy blisko 250 tysięcy złotych).
Niestety to nie koniec walki o życie Laury. Patrząc na tę 2,5-letnią dziewczynkę, trudno uwierzyć, że w jej małej piersi tyka bomba z opóźnionym zapłonem. Kiedy wybuchnie, na ratunek będzie za późno. Dziewczynka musi przejść kolejną operację przed ukończeniem 3. roku życia. Do października zostało już jednak niewiele czasu, a kwota konieczna, by przeprowadzić skomplikowaną operację w Stanach Zjednoczonych jest ogromna! Życie Laury wyceniono na ponad milion złotych… Jeśli uda się ją zebrać, będzie mogła przejść zabieg już w sierpniu.
6 maja ruszyła zbiórka pieniędzy dla dziewczynki na stronie: siepomaga.pl/laura-biel Do tej chwili zebrano zaledwie ułamek potrzebnej kwoty. Rodzice błagają o pomoc, bo każda złotówka jest dosłownie na wagę życia. „Dźwięk rytmicznego uderzania serca – najpiękniejsza muzyka świata. Słuchamy jej często, bo to oznacza, że córeczka żyje. Wiemy jednak, że ta muzyka może ucichnąć na zawsze, a wtedy nie będzie już nic…” – piszą zrozpaczeni rodzice. „Tylko armia ludzi o wielkich sercach może ocalić naszą córeczkę i jej małe, tak bardzo pragnące żyć, serduszko” – apelują.
1
2
Źródło: fakt.pl