Jeśli filmy z psami w roli głównej cieszą się dużą popularnością, to film o Balu mógłby się stać kinowym hitem. Ten energiczny labrador jako szczeniak cudem uniknął śmierci. Szczęśliwie uratowany trafił w dobre ręce. Wkrótce zostanie ratownikiem nad Bałtykiem.
Jeden z ocalonych
W czerwcu 2017 roku w życiu Balu wszystko się zmieniło. Najpierw wraz z siedmioma innymi szczeniakami został zostawiony w nagrzanym samochodzie na parkingu przed hipermarketem. W aucie było jak w piekle, a od śmierci dzieliły zwierzaki już tylko minuty. Według lekarzy, psy zostały uratowane przez policję w ostatniej chwili.
Aspirant sztabowy Paweł Petrykowski powiedział później, że nigdy wcześniej nie słyszał tak przeraźliwego pisku i skomlenia zwierząt.
Kierowca, który zamknął zwierzaki w samochodzie, usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami.
Uratowany zostanie ratownikiem
Wkrótce potem każdy z piesków znalazł nowy dom. Balu trafił do Gdańska do pary, która zajmuje się szkoleniem psów.
Nowi opiekunowie zauważyli, że pies jest bardzo aktywny i ma predyspozycje, by zostać ratownikiem. Balu kocha i ludzi, i wodę, co dobrze wróży, ponieważ pies może być świetnym ratownikiem tylko wtedy, kiedy praca sprawia mu przyjemność i przynosi satysfakcję.
Balu jest już po pierwszych szkoleniach, a teraz przygotowuje się do pracy w Gdańskiej Sekcji Psów Ratowniczych. Ostateczny egzamin odbędzie się prawdopodobnie jesienią.
– Został uratowany, teraz przygotowuje się, by ratować innych – mówi dumna opiekunka pieska.
Źródło: wamiz.pl