– Zostały podjęte działania o charakterze prawnym wskazujące na to, że przekroczono kompetencje – powiedział Mariusz Błaszczak, komentując decyzję TSUE o nałożeniu kar na Polskę za niewstrzymanie wydobycia w kopalni Turów. Szef MON zdradził też, czy rząd planuje przedłużyć stan wyjątkowy na granicy z Białorusią.
Decyzją Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Polska zobowiązana jest do zapłaty kary pieniężnej w wysokości 500 tys. euro dziennie. To pokłosie niewstrzymania wydobycia w kopalni Turów, którego domagają się Czechy.
– Polski rząd stosuje wszystkie środki, żeby obronić kopalnie w Turowie, bo ona jest ważna dla bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju – powiedział w czwartek na antenie Polskiego Radia Mariusz Błaszczak. Minister obrony narodowej podkreślił, że decyzja wydana przez TSUE w tej sprawie to „nadużycie”.
Szef MON poinformował, że „zostały podjęte działania o charakterze prawnym wskazujące na to, że zostały przekroczone kompetencje”. – Mamy do czynienia z religią klimatyczną. My nie ulegamy tej presji. (…) Stanowczo będziemy domagać się, żeby przestrzegać prawa. Będziemy pokazywać, że mamy do czynienia z nierównym traktowaniem. Inaczej traktowane są kopalnie w Czechach, które leżą w sąsiedztwie. Turów nie może być zamknięty, tak jak chce tego Unia Europejska – dodał Błaszczak.
Stan wyjątkowy na granicy przedłużony? Błaszczak komentuje
Prezydent Andrzej Duda wydał 2 września rozporządzenie o wprowadzeniu 30-dniowego stanu wyjątkowego na części województw podlaskiego i lubelskiego. Obowiązuje on na 3-kilometrowym pasie wzdłuż granicy polsko-białoruskiej.
Minister Błaszczak przekazał, że obecnie trwają rozmowy, czy stan wyjątkowy zostanie przedłużony. – Decyzja jeszcze nie zapadła, ale rozmawiamy na ten temat. Presja migracyjna nie ustala, wręcz jest większa. Zadaniem państwa polskiego i służb jest zapewnienie bezpieczeństwa – tłumaczył polityk.
– Wprowadzenie stanu wyjątkowego uspokoiło sytuacje. Już 85 km ogrodzenia zostało zbudowane, obok są położone zasieki, jest także siatka, która ochrania zwierzęta przed okaleczeniami. Na miejscu jest 2,5 tys. żołnierzy – powiedział w Polskim Radiu szef Ministerstwa Obrony Narodowej.
Źródło: wp.pl