Mateusz Morawiecki przebywał dziś z wizytą na Śląsku. Podczas wizyty w Katowicach doszło do jego konfrontacji słownej z górnikami. Jeden ze związkowców pytał premiera o rosnące ceny gazu. Morawiecki w odpowiedzi zaczął mówić, że winna jest Rosja, Donald Tusk oraz Unia Europejska.
- — Chcieliśmy zapytać o to, co się dzieje w kraju. O podwyżki cen energii, cen gazu — powiedział jeden ze związkowców do premiera
- — Podwyżki cen gazu 10-krotne przez Gazprom i Rosję. Czy my jesteśmy temu winni? Nie — zaczął odpowiadać Morawiecki
- Mateusz Morawiecki za rosnące ceny gazu obwiniał Donalda Tuska
- — Gdzie pan był, jak w zeszłym roku górnictwo, które podlega panu, energetyka, która podlega panu, nie odebrała milionów ton węgla z polskich kopalń, a brała węgiel rosyjski? Wtedy ostrzegaliśmy, że Rosjanie dotowanym węglem będą niszczyć naszą energetykę. Nie zrobiliście nic! — mówił związkowiec
Gdy Mateusz Morawiecki przybył przed Centrum Informacji Naukowej w Katowicach, górnicy krzyczeli do niego: „Poseł ze Śląska, oszust z Wrocławia!”. Premier zdecydował się podejść do górniczych związkowców z Sierpnia ’80.
— Chcieliśmy zapytać o to, co się dzieje w kraju. O podwyżki cen energii, cen gazu — powiedział jeden z mężczyzn do premiera.
— Podwyżki cen gazu dziesięciokrotne przez Gazprom i Rosję. Czy my jesteśmy temu winni? Nie — zaczął odpowiadać Morawiecki. Jego wypowiedź przerwał związkowiec: „Od kilku lat wszyscy wiemy, co Rosja zrobi”.
Morawiecki jednak kontynuował swoją wypowiedź. — Podwyżki cen ETS na skutek polityki klimatycznej UE czterokrotnie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Uwaga, dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich czterech lat — mówił Morawiecki, a z tłumu dopytywano „co Polska z tym robi?”.
— Kto za to odpowiada? Odpowiada za to w 2010 r. Tusk. W 2014 r. Tusk — kontynuował Morawiecki.
W tym momencie jego wypowiedź ponownie przerwał związkowiec. — To, co pan powiedział o podwyżkach gazu, to się pytam, gdzie pan był, jak w zeszłym roku górnictwo, które podlega panu, energetyka, która podlega panu, nie odebrała milionów ton węgla z polskich kopalń, a brała węgiel rosyjski? Wtedy ostrzegaliśmy, że Rosjanie dotowanym węglem będą niszczyć naszą energetykę. Nie zrobiliście nic! — mówił związkowiec.
— Pana prezesi z energetyki brali rosyjski węgiel, który niejednokrotnie był droższy od naszego. Nasze kopalnie zeszły z wydobyciem. Mówiliśmy, że Rosjanie wycofają węgiel i podrożeje gaz. Niech nam pan powie, gdzie pan wtedy był? — pytał górnik. — Pozwoliliście na to, żeby energetyka brała rosyjski węgiel, Rosjanie wycofali węgiel i dźwignęli ceny gazu. Gdzie był polski rząd, jak niszczyliście polskie górnictwo, biorąc węgiel rosyjski? — pytał mężczyzna.
Na to odpowiedział Morawiecki. — Jako pierwszy rząd rozpoczęliśmy budowę Baltic Pipe, czyli rury, która pozwoli… — chciał powiedzieć premier, jednak grupa związkowców zagłuszyła jego wypowiedź. — Nie chcecie tego słyszeć, ale ja jednak to powiem — mówił Morawiecki, który próbował przebić się przez głosy niezadowolenia. Jego wypowiedzi ciągle też przerywał związkowiec dopytujący, gdzie był polski rząd.
Morawiecki kontynuował wypowiedź o tym, że Polska buduje Baltic Pipe oraz rozbudowuje terminal w Świnoujściu. — Panie premierze, my się chyba nie rozumiemy. W dwóch różnych językach odpowiadamy — mówił związkowiec.
— Na koniec chce powiedzieć jedną rzecz. Cieszę się, że w województwie śląskim jest drugi co do poziomu bezrobocia poziom w Polsce — powiedział premier. Z tłumu można było usłyszeć okrzyki, że „to nie jest pana zasługa”. Związkowcy zaczęli dopytywać, co z elektrownią w Ostrołęce, ale premier odszedł już od nich.
— Poseł ze Śląska! Oszust z Wrocławia! — krzyczeli związkowcy do odchodzącego premiera.
Źródło: onet.pl