Katastrofa smoleńska miała miejsce 11 lat temu. Każdego roku wspominamy ofiary tamtej tragedii, zwracając swój wzrok ku ich bliskim. Wśród tych, którzy tego dnia stracili najbliższą osobę jest Joanna Racewicz. 11 lat po katastrofie smoleńskiej, we wzruszającym apelu, prosi ona, by oszczędzono jej męża – Pawła „Janosika” Janeczka pisząc, co jest tak naprawdę ważne…
Katastrofa smoleńska była nie tylko zdarzeniem publicznym, które na lata odcisnęło piętno na polskiej polityce. To również zbiór ogromnych osobistych tragedii osób, które były związane z ofiarami tej katastrofy. Joanna Racewicz straciła 10 kwietnia męża – Pawła Janeczka, funkcjonariusza BOR, faktycznego szefa ochrony prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Racewicz nie tylko wydała książki, będące zapisem rozmów z bliskimi ofiar, ale często wspomina swego ukochanego w mediach społecznościowych. Nie inaczej było w przededniu 11 rocznicy katastrofy. Joanna Racewicz opublikowała w internecie wzruszający apel, w którym prosi, by oszczędzono jej męża – Pawła „Janosika” Janeczka.
– Zostawcie Tupolewa. Nie zadreczajcie pomników. Przynajmniej tego. Oszczędźcie Janosika. Nie zasypujcie go kwiatami. Proszę. Nigdy nie lubił akademii ku czci, wszelkich wzmożeń ani narodowego zadęcia. Kwiaty tylko w ogrodzie, albo białym wazonie na stole – pisała w mediach społecznościowych Racewicz dodając, że ważniejsze od pompatycznych delegacji z wiązankami są zwyczajne, drobne gesty.
– Wystarczy znak. Symbol. Gest. Ciepła myśl, światło do nieba. Tyle razy powtarzałam tym, co płaczą po Janosiku, że – jeśli chcą ukłonić się Przyjacielowi – niech zabiorą na spacer Jego Syna. Na mecz, trening, lody. Zrozumiał jeden. Dzięki, Darek. Nie, nie mam pretensji. Każdy ma swoje życie, ale prawdziwą i doskonałą pamiątką po zmarłych są ich dzieci, a nie granity na Powązkach. Dźwigać trumnę Przyjaciela na ramieniu – wielka rzecz. Ale większa – zadbać o żywych – napisała Racewicz podkreślając, że „są pomniki trwalsze, niż ze spiżu”. A jednym z nich, jest jej własny syn, dzięki któremu wciąż jeszcze żyje…
Źródło: fakt.pl