Mateusz Morawiecki jeszcze wczoraj debatował z Radą Medyczną odnośnie wprowadzenia ostrzejszych restrykcji w całym kraju. W zebraniu brała udział prof. Magdalena Marczyńska, która w rozmowie z PAP uchyliła rąbka tajemnicy. Konferencja rządu odbędzie się jeszcze dziś w godzinach porannych. Ekspertka zdradziła, że politycy planują zamknąć lokalne usługowe i duże sklepy, jednak kwestia żłobków i przedszkoli oraz kościołów pozostaje nadal w dyskusji.
Mateusz Morawiecki ma dziś ogłosić obostrzenia, które będą obowiązywać tydzień przed oraz tydzień po Wielkanocy. Wczoraj odnotowano 29 978 nowych przypadków zakażeń – rządzący zdecydowali się działać szybko.
Co postanowi Mateusz Morawiecki?
Prof. Magdalena Marczyńska w rozmowie z PAP niedługo po zakończeniu zebrania z Mateuszem Morawieckim postanowiła zdradzić, o czym była mowa na spotkaniu. Wszystko wskazuje na to, że Polacy będą musieli nastawić się na zamknięcie dużych sklepów i salonów usługowych. Z dużą dozą prawdopodobieństwa do fryzjera lub kosmetyczki przed świętami się nie wybierzemy.
– Po dzisiejszej radzie spodziewamy się, że rząd wprowadzi dalsze obostrzenia. W okresie okołoświątecznym ponownie będą zamknięte duże sklepy, salony usługowe. Rozważana jest kwestia żłobków i przedszkoli. Rada była zgodna, że lockdown powinien być mocniejszy. Jeśli z danych wynika, że obecnie młodsze dzieci wyraźnie częściej się zakażają i mogą być źródłem choroby swoich rodziców i dziadków, to żłobki i przedszkola będą zamknięte – mówiła prof. Marczyńska.
Nie wiadomo co dalej nie tylko ze żłobkami i przedszkolami, ale także z kościołami, które już od dłuższego czasu pozostają przedmiotem sporu. Sam prof. Horban skłania się ku zamykaniu świątyń, jednak rząd w związku z ważną tradycją świąt Wielkiej Nocy nie posunie się do takiego kroku. Możliwe jest wprowadzenie dalszych ograniczeń w liczbie wiernych, ale kościoły pozostaną otwarte.
– Nie było rozmowy o zakazie przemieszczania. Raczej będą apele o to, aby zmniejszyć mobilność w okresie świątecznym – powiedziała profesor.
Wiele osób obawiało się, czy czeka nas podobna sytuacja jak podczas pamiętnego sylwestra, kiedy to funkcjonariusze zostali zobowiązani do monitorowania miast i dopilnowania, aby podczas godziny policyjnej nikt się nie przemieszczał. Zapewne rząd będzie apelował o zmniejszenie mobilności oraz o typowe, rodzinne święta w małym gronie, najlepiej osób mieszkających ze sobą.
Niestety, eksperci są świadomi tego, że w wielu regionach jest ogromny problem z kadrą medyczną. Niewystarczająca ilość lekarzy czy pielęgniarek, a także topniejąca w oczach ilość łóżek i respiratorów oraz dostępnych karetek sprawiła, że w wielu miejscach w Polsce placówki stały się niewydolne.
Nie wiadomo jeszcze, o której odbędzie się konferencja, która z powodu okresu świątecznego może być jedną z najważniejszych w ciągu ostatnich kilku tygodni. Polacy z niecierpliwością czekają na kolejne wytyczne, w szczególności przedsiębiorcy.
Co ciekawe, wśród doniesień wielu mediów, pojawiały się informacje o zamknięciu sklepów meblowych, budowlanych, tych ze sklepem RTV AGD, salonów fryzjerskich i kosmetycznych. jednak zabrakło informacji o dalszej działalności hoteli i sanatoriów. Nie mówi się także o powrocie godzin dla seniorów. Jeszcze dziś okaże się, czy praktycznie wszystkie gałęzie handlu mocno odczują obostrzenia.
Źródło: pikio.pl