Wiadomości

Dyrektor szpitala na Narodowym już nie mógł dłużej wytrzymać. Powiedział całą prawdę, mocne słowa

Szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym od momentu powstania budzi duże zainteresowanie. Krajowe media regularnie donoszą o skandalach związanych z funkcjonowaniem placówki i cytują lekarzy, którzy pracują na oddziale. Medycy nierzadko skarżą się na problemy związane z brakiem pacjentów. Dyrektor postanowił zdementować rzekome plotki.

Szpital na Stadionie Narodowym był tematem porannej audycji w Programie Pierwszym Polskiego Radia. Szef placówki odniósł się do najnowszych doniesień medialnych, z których wynika, że załoga nie ma zajęcia z powodu braku pacjentów, a zasady leczenia chorych są kuriozalne.

Szpital Narodowy nie funkcjonuje tak, jak powinien?

Dyrektor szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym, doktor Andrzej Zaczyński, który był gościem audycji, nie krył swojego smutku z powodu złej sławy placówki. Uważa, że negatywne opinie, które przylgnęły do oddziału, są niezasłużone.

– Jestem bardzo rozżalony, że media starają się kształtować politykę zdrowotną państwa i podają nieprawdę, jeśli chodzi o działalność szpitala. […] Każdy początek działalności jest trudny, to jest nowe miejsce, nowi ludzie, to trzeba wszystko poustawiać, wszystkie procesy działalności, by to było najbezpieczniejsze dla pacjentów po pierwsze i bezpieczne dla pracowników – zaczął.

Według dyrektora, szpital tymczasowy osiągnął pełną zdolność operacyjną, dzięki czemu wszyscy pacjenci mogą otrzymać niezbędną pomoc lekarską.

– Od kilku dni są pełne załogi, które przyjmują pacjentów, którzy przyjeżdżają do nas, zdrowieją, wychodzą do domu, przyjmujemy nowych. Coraz więcej jest zgłoszeń. […] Praktycznie kwalifikacja jest na poziomie 80 procent, czyli wszystkie telefony, które zwracają się do nas, praktycznie są akceptowane i pacjenci są przenoszeni – dodał doktor Andrzej Zaczyński.

Jak zapewnił, każdy chory na COVID-19, którego stan nie zagraża życiu, jest przyjmowany na oddział. W placówce przebywają obecnie osoby z zapaleniem płuc, które potrzebują pomocy w oddychaniu, w tym tlenoterapii. Z powodu braku bloku operacyjnego, nie przeprowadza się jednak zabiegów.

Dyrektor szpitala zabrał głos na temat zarzutów, jakoby placówka była drogim i niepotrzebnym przedsięwzięciem. Przypomniał, że Polska nie jest jedynym krajem, w którym zastosowano takie rozwiązanie.

– Pozostawię to bez komentarza, bo to chyba komentarza nie potrzebuje. Na całym świecie wykorzystywane są duże hale, duże infrastruktury, takie jak stadiony, hale widowiskowe, które w zależności od temperatury zewnętrznej są w stanie po pierwsze na dużej powierzchni pomieścić dużą ilość chorych, by zminimalizować potrzeby kadrowe – zauważył.

Według doktora Andrzeja Zaczyńskiego, inne miejsca, takie jak nieaktywne szpitale, mają zasadniczą wadę, którą jest niefunkcjonalność. Przypomniał, że leczenie zakaźne musi gwarantować możliwość utworzenia specjalnych stref: „jednokierunkowego tak naprawdę obiegu pracowników, by się nie skazili, nie ma ruchu wstecznego”, co może odbywać się tylko na dużych powierzchniach.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close