Wiadomości

Dwóch robotników znalazło ciało dziecka w samej pieluszce i podkoszulce. Okazało się, że był torturowany przez 1,5 roku; to była jedna z najgorszych zbrodni w historii

Dziecko przez półtora roku było poddawane bestialskim torturom. Zbrodnia jakiej przedmiotem był ten niewinny chłopczyk została okrzyknięta „najgorszą zbrodnią w historii”. Dwójka przypadkowych robotników znalazła ciało dziecka ubranego w samą pieluszkę i podkoszulkę, co nagłośniło wielkie przestępstwo.

Dziecko, które pojawiło się na świecie w tej rodzinie trafiło do największego piekła, jakie tylko można sobie wyobrazić, a nawet i to co się z nim stało jest ciężkie do zrozumienia. Niewinny chłopczyk ledwo się urodził, a już go nie chciano. Sprawa związana z tym maluszkiem jest nazywana najgorszą zbrodnią wymierzoną przeciw dziecku w USA.

Całe zajście, które do dzisiaj bulwersuje wiele osób, wydarzyło się w latach 90. w USA. Dwóch robotników wracając z pracy znalazło coś ukrytego wśród liści i traw. Okazało się, że były to zwłoki małego dziecka ubranego w pieluszkę przyklejoną do ciała za pomocą grubej taśmy do pakowania i koszulkę z narysowanymi lizakami. Gdy policja zaczęła badać sprawę morderstwa nie wiedzieli, jak nazywa się chłopczyk i nazwali go „Baby Lollipops” od lizaków na jego podkoszulce.

Dziecko w podkoszulce z lizakiem było torturowane

Sekcja zwłok wykazała, że dziecko miało niecałe 3 lata i przynajmniej od doby nie żyło. Za śmiercią miało stać pęknięcie czaszki, wywołane uderzeniem tępym narzędziem. Chłopczyk by zagłodzony, brutalnie pobity, na buzi miał bliznę po przypaleniu papierosem, połamane kości, zęby. Udało się wykazać, że był torturowany przez około półtora roku przed śmiercią. W chwili śmierci ważył zaledwie 8 kilogramów.

Przed policją stało nie lada wyzwanie, żeby odnaleźć sprawcę lub sprawców tego przestępstwa. Ze względu na rozległe obrażenia i stan zwłok, nie można było nigdzie opublikować zdjęć przedstawiających zamordowane dziecko. Specjalistom komputerowym udało się jednak za pomocą wielu programów stworzyć zdjęcie ze zbliżonym wizerunkiem chłopczyka. Dzięki temu zabiegowi udało się odnaleźć jego rodzinę.

Mieszkał on z mamą Aną Cardoną i jej partnerką Olivią Gonzalez oraz dwójką starszego rodzeństwa. Jego matka była alkoholiczką, narkomanką, a w przeszłości prostytutką i żoną przedstawiciela gangu narkotykowego. Po śmierci męża związała się z Olivią i przestała się w zupełności interesować dziećmi. Wybrała imprezy i narkotyki.

Do winy nie przyznała się ani matka, ani jej partnerka. Po wieloletnich przesłuchaniach i prowadzonych sprawach względem obu kobiet, matka zawsze była główną podejrzaną do popełnienia morderstwa. W końcu po zakończeniu trzeciej sprawy sądowej, sąd uznał ją winną popełnionego przestępstwa i wyznaczył karę śmierci, którą zamienił na dożywocie. Jej partnerka przez 20 lat siedziała w więzieniu. Żadna z kobiet nigdy nie przyznała się do morderstwa.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close