Wiadomości o tragedii na granicy polsko-czeskiej obiegły krajowe media z samego rana. Nie żyją dwie młode osoby, a jedna nastolatka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Okoliczności zdarzenia z udziałem Polaków będzie teraz prawdopodobnie wyjaśniała czeska policja.
Wiadomości o tragicznym wypadku w okolicy dawnej granicy polsko-czeskiej w Konradowie obiegły krajowe media. Zginęło dwóch młodych mężczyzn, a nastolatka walczy o życie w szpitalu. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe.
Wiadomości o tragedii wstrząsnęły mediami z samego rana
Do dramatycznego wypadku doszło na dawnym przejściu granicznym na polsko-czeskiej granicy w Konradowie w gm. Głuchołazy w województwie opolskim. W nocy z niedzieli 10 stycznia na poniedziałek 11 stycznia 2021 roku samochód osobowy uderzył w pozostały przy drodze słup graniczny.
Samochód, którym podróżowały trzy młode osoby, z niewiadomych przyczyn uderzył w słup będący częścią konstrukcji dawnego przejścia granicznego. Auto miało polskie tablice rejestracyjne i kierowało się z Czech w stronę Polski.
W wyniku zderzenia na miejscu zginęło dwóch mężczyzn, w tym kilkunastoletni kierowca pojazdu. Śmierć poniósł również około 20 letni pasażer, a jadąca z nimi nastolatka trafiła do szpitala w Nysie z poważnymi obrażeniami iwalczy o życie.
– Ranna to 14-letnia dziewczyna. Prawdopodobnie wszyscy byli mieszkańcami pobliskiej miejscowości – poinformowały „Nowiny Nyskie”.
Według relacji dziennikarzy „Radia Opole”, do wypadku skierowano cztery zastępy straży pożarnej. Na miejscu zjawili się również prokurator oraz funkcjonariusze policji, a przejazd w okolicy był przez jakiś czas utrudniony.
Z uwagi na to, że wypadek wydarzył się po czeskiej stronie granicy, sprawą wyjaśniania okoliczności oraz przyczyn tragedii zajmą się prawdopodobnie służby mundurowe naszych sąsiadów.
Wczoraj w województwie opolskim doszło również do śmiertelnego wypadku na przejeździe kolejowym. Miejscowa straż pożarna chwilę po godz. 17:00 otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie potrąconym przez pociąg osobowy na przejeździe kolejowym w Dziewkowicach w powiecie strzeleckim.
– Kiedy przyjechaliśmy na miejsce okazało się, że nie ma sensu podejmować czynności ratowniczych, bo były wyraźne znamiona śmierci osoby – przekazał dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu w rozmowie z reporterami „Radia Opole”.
Źródło: pikio.pl