Wiadomości

Dramatyczne słowa siostry Chmielewskiej. Apeluje o pomoc!

Siostra Małgorzata Chmielewska, przełożona wspólnoty „Chleb Życia” od lat pomaga bezdomnym. Prowadzi 10 schronisk dla ponad 250 osób. Koronawirus paraliżuje działalność nie tylko jej ośrodków dla najuboższych, ale innych podobnych instytucji – noclegowni i jadłodajni! Siostra stanęła przed dylematem – prowadzić dalej ośrodki, czy je zamykać? Jak mówi, już zwolniła jednego pracownika, a to dopiero początek. Najgorsze – jak wieszczy – ma się rozegrać za dwa miesiące. Jednocześnie apeluje do rządzących o pomoc.

W rozmowie z Fakt24 siostra Małgorzata Chmielewska opowiada, że koronawirus uniemożliwił sprawne działanie wspólnocie „Chleb Życia”. – Mieszkają tu głównie ludzie starzy, chorzy, niepełnosprawni, najbardziej narażeni na zachorowanie. Potrzebujemy żywności i pieniędzy dla pracowników, by się utrzymać. Politycy stworzyli tarczę antykryzysową, ale nie ma tam słowa o organizacjach pozarządowych. Mają nas w nosie. Apeluję do rządzących o pomoc! – mówi s. Chmielewska

W Polsce jest ok. 30 tys. bezdomnych. Jednak realnie, jak mówi s. Chmielewska, jest ich ok. 40-50 tys. – Kombinujemy, jak zabezpieczyć naszych podopiecznych. Do tej pory żywiliśmy się głównie dzięki supermarketom, które przekazywały produkty na granicy ważności. Ale teraz sklepy już nie mają nadwyżek. Wszystko znika z półek! – żali się Faktowi.

– Choć pomagają nam też darczyńcy, a ostatnio uzyskaliśmy pomoc dzięki zbiórce Tygodnika Powszechnego czy fundacji Szymona Hołowni, jest coraz gorzej. Ludzie tracą pracę, małe przedsiębiorstwa padają. Nawet osoby o dobrych sercach za chwilę nie będą mieli się czym dzielić. Bo sami znajdą się w koszmarnej sytuacji. Brakuje nam żywności, ale to nie jedyny kłopot – wyznaje.

Założycielka wspólnoty boi się, jak utrzyma działalność. – Przychodzą rachunki za czynsz, prąd. Trzeba wypłacić pensje 60 pracownikom. Powstała tarcza antykryzysowa, która miała chronić przedsiębiorców, ale w przepisach nie ma nic o organizacjach pozarządowych!

Siostra Chmielewska przyznaje, że „nie ma nadmiaru personelu” a zwolnienie „jednego czy drugiego pracownika sparaliżuje działalność wspólnoty”. – Za dwa miesiące przeżyjemy prawdziwy dramat i staniemy przed koniecznością zamknięcia naszych ośrodków! A tak wyszkolonych fachowców do pracy z chorymi i bezdomnymi już nie znajdziemy. I kto wówczas się nimi zajmie? – ubolewa przełożona wspólnoty.

1

Dramatyczne słowa siostry Chmielewskiej. Apeluje o pomoc!
Siostra Małgorzata Chmielewska mówi, co się dzieje w ośrodkach dla bezdomnych

2

Dramatyczne słowa siostry Chmielewskiej. Apeluje o pomoc!
Chodzi o jedzenie i pieniądze na prowadzenie ośrodków dla bezdomnych

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close