Politycy czekają na nią z zapartym tchem. Eksperci zastanawiają się czy będzie to książka roku? Wyborcy pytają z kolei czy odmieni oblicze sceny politycznej w naszym kraju? O książce „Szczerze” autorstwa Donalda Tuska mówi się od wielu tygodni, w najbliższy czwartek odbędzie się jej premiera. W sieci pojawiły się już pierwsze jej fragmenty, na pierwszy rzut oka widać, że są to bardzo osobiste dzienniki byłego przewodniczącego Rady Europejskiej, miejscami przypominają ciekawie napisanego politycznego bloga.
Donald Tusk w książce „Szczerze” opisuje zapiski kolejnych dni na stanowisku …prezydenta Unii Europejskiej lub – jak mówi jego wnuczek – „Króla Europy”. Relacjonuje też spotkania z najważniejszymi politykami na świecie, pisze m.in. o rozmowach z Angelą Merkel, Francois Hollande’em, Barackiem Obamą, Davidem Cameronem czy Petrem Poroszenką. I ujawnia kulisy narad na szczytach europejskich władz. W swojej książce jeden z najważniejszych polskich polityków ostatnich lat dużo miejsca poświęcił sprawom naszego kraju i rodzinie. Poniżej publikujemy krótki fragment z książki Donalda Tuska – które jako pierwsza przytoczyła „Gazeta Wyborcza”. Naszą uwagę przykuł opis, w którym Tusk informuje jak dowiedział się o śmierci Pawła Adamowicza, ówczesnego prezydenta Gdańska.
Niedziela, 13 stycznia 2019 roku była jednym z najtragiczniejszych dni w czasie pięcioletniej kadencji Donalda Tuska na stanowisku szefa rady Europejskiej. Tusk przez cały dzień pracował z Junckersem nad listem do Theresy May. W swoim domu pojawił się tuż przed dwudziestą. Nagle zadzwonił telefon, jego syn mówił o czymś, co Donaldowi Tuskowi – jak wspomina – wydawało się zupełnie czymś nieprawdopodobnym. Były polski premier usłyszał w słuchawce, że w czasie „Światełka do nieba”, gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ktoś zaatakował nożem Pawła Adamowicza – usłyszał od syna. Włączył telewizję, chciał poznać więcej szczegółów. Zdenerwowany głos reporterki relacjonującej całe wydarzenie nei pozostawił wątpliwości. Wiedział, że sytuacja jest poważna. To samo po chwili usłyszał od syna, który ponownie zadzwonił. Cały czas siedział z telefonem przy uchu i nasłuchiwał wieści od znajomych. Około trzeciej nad ranem rozmawiał z Piotrem, bratem Pawła Adamowicza. To był moment, w którym już wiedział, że jest bardzo źle. – Coś mnie chwyta za gardło. Zaczynam ryczeć jak dziecko – pisze Donald Tusk w swojej książce „Szczerze”.
Źródło: se.pl