Wiadomości

Donald Tusk ocenił pracę żołnierzy na granicy. Co za słowa! Niektórych aż zamurowało

Nie wszystkim podoba się sposób pracy żołnierzy i strażników na granicy polsko-białoruskiej, choć zdecydowana większość – co widać po komentarzach w sieci – wspiera trudną pracę mundurowych w czasie kryzysu migracyjnego. Teraz służby postanowił ocenić Donald Tusk. Co za słowa! Niektórych aż zamurowało, bo nie tego się spodziewali po liderze Platformy Obywatelskiej.

Donald Tusk ocenił pracę żołnierzy na granicy. Co za słowa! Niektórych aż zamurowało

Donald Tusk był gościem programu „Wirtualnej Polski” i w trakcie wywiadu odpowiadał na pytania dotyczące aktualnej sytuacji w Polsce, w tym mówił między innymi o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Były premier i lider Platformy Obywatelskiej zdecydował się nawet powiedzieć o pracy żołnierzy oraz strażników, których wysiłek niektórzy politycy opozycji umniejszają, krytykując np. użycie armatek wodnych wobec imigrantów. Tusk przyznał, że można było uniknąć większości dramatów i kłopotów, jakie się pojawiły, ale podkreślił, że nie zmienił zdania, jakie miał od początku. „Dostałem nawet po głowie od części opozycji, bo mówiłem, że nikt nie ma prawa kwestionować wysiłku straży granicznej i żołnierzy. Trzeba bronić granicy”, powiedział w programie „Wirtualnej Polski”. Dalej padły jeszcze ważniejsze słowa. Czytajcie poniżej.

Donald Tusk, oceniając pracę żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej, stwierdził, że „obowiązkiem wszystkich Polaków jest bezwzględne wsparcie dla żołnierzy i pracowników straży granicznej”. „Nawet jeśli mamy do czynienia z jakimś ekscesem, wybrykiem, którego nie powinniśmy oczywiście tolerować, to co do zasady oni muszą mieć wsparcie rządu, całej opinii publicznej. Mam słowa wsparcia i otuchy, szczególnie, że za zło, którego jesteśmy świadkami na tej granicy, nie oni odpowiadają, nie wojsko czy straż, tylko ci, którzy wydają polityczne polecenia. Ci, którzy nie chcą tak naprawdę zakończyć tego kryzysu”, powiedział ostro lider PO. Co o tym myślicie?

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close