Donald Tusk powiedział w środę, że kiedy on był premierem, a Waldemar Pawlak wicepremierem, udało się uzyskać postępującą niezależność od gazu rosyjskiego. – Mój rząd naprawiał bardzo kosztowne błędy, jakie zafundował w negocjacjach gazowych z Rosją PiS-owski minister Wojciech Jasiński – stwierdził lider PO.
Tusk został zapytany przez TVP Info podczas briefingu w Starym Chabowie (woj. mazowieckie), „dlaczego w 2010 roku podarowali państwo 415 mln dolarów Gazpromowi”. Chodzi o czas, kiedy Tusk był premierem rządu PO-PSL.
Tusk odparł, że „to pytanie jest bardzo nieuczciwe i zawiera w sobie taką absolutnie nieakceptowalną nieprawdę”. – Mój rząd naprawiał błędy, jakie zafundował, bardzo kosztowne błędy, jeśli chodzi o negocjacje gazowe z Rosją PiS-owskiego ministra (Skarbu Państwa Wojciecha) Jasińskiego. Przez długie lata musieliśmy odkręcać – i kosztowało nas to bardzo dużo pieniędzy, wszystkich Polaków – to, co wtedy namotano – powiedział Tusk.
Dodał, że „jest taki pan (poseł Solidarnej Polski) Janusz Kowalski, który był przez jakiś moment wiceministrem odpowiedzialnym za te kwestie i on jeszcze też dodatkowo namotał sporo problemów”.
Tusk: Wszystkie rządy starały się doprowadzić do finału ideę gazoportu
– To, co udało się uzyskać w czasie, kiedy byłem premierem, kiedy Waldemar Pawlak był wicepremierem i przez cały ten czas rządów, to postępującą niezależność od gazu rosyjskiego, bardzo dobry rezultat arbitrażu, który umożliwiał uelastycznienie reguł handlu gazem z Rosją – powiedział Tusk.
Dodał, że wszystkie rządy starały się doprowadzić do finału ideę gazoportu. – Tylko że jeden rząd go realnie zbudował, i to był mój rząd, a kiedy nastały rządy PiS-u po naszych rządach, to ich wielkim sukcesem było nadanie nazwy temu gazoportowi. Więc w sprawach gazowych dobrze byłoby, gdyby PiS dzisiaj wykonał swoją robotę i milczał, jeżeli chodzi o ocenę naszych działań, bo to oni mają się czego wstydzić – powiedział Tusk.
Przewodniczący @donaldtusk w Starym Chabowie: Mój rząd zbudował gazoport. Rząd PiS-u nadał mu nazwę.
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) March 30, 2022
Tusk: Będę krytyczny, kiedy nawalają, ale pomożemy rządowi
Z kolei w Gostolinie (woj. mazowieckie) Tusk wytknął rządowi zahamowanie rozwoju energetyki wiatrowej i opieszałość w implementacji unijnego prawa dotyczącego sankcji. Dodał, że Polska mogłaby – na podstawie unijnego prawa – zrezygnować z importu surowców z Rosji ze względu na bezpieczeństwo.
– Będę krytyczny, kiedy nawalają, ale tak czy inaczej pomożemy. Nie ma żadnych obaw: będziemy współpracowali z rządem w parlamencie – powiedział Tusk. – Tylko po prostu żałuję, to jest niezrozumiałe, dlaczego idzie tak opornie – dodał.
– Wolałbym, żeby polski rząd przestał co drugie zdanie mówić o Unii Europejskiej, że to od niej zależy, że czekają, a że się nie zgodzą – powiedział szef PO. Zwrócił uwagę, że „w traktatach europejskich jest punkt, który dotyczy bezpieczeństwa”. – Dzisiaj można z niego skorzystać. Można podjąć – nie oglądając się na nikogo – natychmiastowe decyzje dotyczące blokowania importu węgla ze względu na bezpieczeństwo Polski – zauważył. – Nikt tego w Europie nie zakwestionuje – dodał Tusk.
Według niego „gdyby rząd polski zadbał o to, aby implementować prawo europejskie dotyczące wprowadzania automatycznych sankcji, nie trzeba byłoby dzisiaj pracować nad ustawami”. – W 2014 roku Europa przygotowała przepisy, które nie tylko umożliwiają, ale też zobowiązują państwa europejskie do zastosowania u siebie tych sankcji, które wprowadza UE. Gdyby zadbano o to już kilka lat temu, można by następnego dnia, kiedy Unia podjęła decyzję o sankcjach, wprowadzić to, co dzisiaj będzie wymagało ustaw – powiedział lider PO.
Przywołał przykłady z Wielkiej Brytanii i Włoch, gdzie „z dnia na dzień podjęto decyzje” o zajęciu nieruchomości i jachtów należących do rosyjskich oligarchów.
Polski terminal przeładunkowy i regazyfikacyjny skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Świnoujściu otwarty został w 2015 r., pierwszy gazowiec wpłynął 11 grudnia 2015 r. Od czerwca 2016 r. terminal LNG w Świnoujściu nosi imię Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Źródło: interia.pl