Lecha Wałęsa dzieli się z internautami podczas transmisji na żywo opowieściami o działalności opozycji w czasach PRL. Ostatnia opowieść byłego prezydenta na temat obrad Okrągłego Stołu została niespodziewanie przerwana po wtargnięciu do pomieszczenia małżonki, która zrugała go, bo chyba miał coś ważniejszego do zrobienia.
Pierwszy przywódca dawnej „Solidarności” relacjonował na żywo działalność Służby Bezpieczeństwa podczas obrad w Magdalence. – „Ci ludzie mieli relacjonować wszystkie nasze zachowania, także, gdy mieliśmy pić alkohol (…). Nagrali nasze alkoholowe wyczyny z różnych kamer, chociaż ja bardzo na to uważałem, a już wówczas nie mogłem za bardzo pić…” – opowiadał Lech Wałęsa. Nagle na nagraniu słuchać, że ktoś wtargnął do pomieszczenia i powiedział do byłego prezydenta: „Rodziną się, kurde zajmij”.
Można przypuszczać, że to Danuta Wałęsa, której nie podobało się, że mąż poświęca czas na wspomnienia, kiedy ma coś innego właśnie do zrobienia.
W tej sytuacji były prezydent nie miał wyjścia. Podziękował internautom za uwagę i się rozłączył.
Źródło: se.pl