Chwile grozy przeżył polski pilot szybowca, Sebastian Kawa. W miniony weekend wziął udział w zawodach we Włoszech i w pewnym momencie został zmuszony do awaryjnego lądowania. Nie poszło one bezproblemowo, przez co 46-latek doznał obrażeń zdrowotnych. W efekcie trafił do szpitala, z którego jednak wkrótce mógł się wypisać na własne życzenie,
Podczas lotu nad Italią rozpętały się potężne burze. Problem Kawy był tym większy, że nigdzie w pobliżu nie było miejsca, na którym mógłby bezpiecznie wylądować. Z tego powodu musiał podjąć bardzo trudną decyzję o próbie zatrzymania maszyny w terenie zupełnie do tego nieprzystosowanym. Polak lądował ze znacznie zwiększoną prędkością, co przypłacił bolesnym zderzeniem z ziemią i wyrzuceniem na kilkanaście metrów do góry.
Co gorsza lądowanie odbyło się w miejscu, do którego nie mogły się dostać służby medyczne. Pilot musiał wrócić do cywilizacji o własnych siłach oraz znieść szybowiec, który przez cały wypadek został poważnie uszkodzony. Na szczęście wszystko skończyło się na strachu. Kawa szybko opuścił szpital na własne żądanie, jako że nie doznał żadnych poważnych obrażeń.
Sebastian Kawa ma 46 lat i jest najbardziej utytułowanym pilotem szybowcowym w historii. Pobił wiele światowych rekordów i aż piętnastokrotnie w swojej karierze sięgnął po złoty medal światowych czempionatów.
Źródło: se.pl